Radioaktywna anomalia na biegunie. Polacy wskazują na obiekt z kosmosu, który rozbił się tam lata temu

Polska Akademia Nauk ma powody do dumy. A w zasadzie jej przedstawiciele mają, ponieważ naukowcy związani z Instytutem Fizyki Jądrowej zidentyfikowali anomalię dotyczącą izotopów plutonu na biegunie południowym. O co tak naprawdę chodzi?
fot. IFJ PAN

fot. IFJ PAN

Niekoniecznie o pozaziemską formę życie znaną z kultowych filmów takich jak Obcy, Predator czy Coś. Zamiast tego nasi rodacy znaleźli się na tropie mechanizmów prowadzących do akumulacji izotopów plutonu w tamtejszych lodowcach. Ich uwagę przykuły tzw. kriokonity. Takim terminem określa się zagłębienia w powierzchni lodowców, w których gromadzi się woda. 

Czytaj też: Amatorzy astronomii zarejestrowali sygnał z sondy Voyager 1. Z odległości 25 miliardów kilometrów

A wraz z wodą naukowcy dostrzegają tam również osady, które okazują się kluczowe dla rezultatów ostatnich eksperymentów. W ich toku udało się wykazać między innymi różnice w stężeniach izotopów plutonu występujące na poszczególnych półkulach. Zidentyfikowane anomalie mogą mieć swoje źródło w konkretnych wydarzeniach, dlatego naukowcy chcą jak najlepiej zrozumieć ich genezę. 

Pierwiastki radioaktywne trafiają do naszego otoczenia zarówno w wyniku naturalnych procesów, jak i za sprawą działalności człowieka. Wśród tych sztucznych źródeł możemy wymienić chociażby awarie elektrowni jądrowych, kontrolowane próby nuklearne czy też awarie satelitów i innych statków kosmicznych zasilanych z udziałem radioaktywnych źródeł energii. 

Radioaktywna anomalia w postaci podwyższonych stężeń niektórych izotopów plutonu przykuła uwagę polskich naukowców analizujących próbki pobrane z różnych części świata

W pewnym momencie takie emisje trafiają do lodowców, w których mogą być przechowywane bądź uwalniane, na przykład za sprawą topnienia lodu. Różnego rodzaju zanieczyszczenia mogą gromadzić się we wspomnianych kriokonitach. Owe osady mogą mieć bardzo różne postaci, od radioaktywnych pierwiastków, przez metale ciężkie, pestycydy aż po mikroplastiki. 

Polscy naukowcy przebadali niedawno zebrane na próbki i zidentyfikowali izotopy w postaci plutonu-238, plutonu-239 oraz plutonu-240. Co ciekawe, miejscem pochodzenia tych materiałów było aż 49 lodowców z dziewięciu regionów świata, gdzie prowadzono działania w latach 2000–2020. Szczególnie interesującym aspektem zorganizowanych ekspertyz była identyfikacja podwyższonych stężeń izotopów plutonu na półkuli południowej. Były one zdecydowanie większe niż na północnej. 

Czytaj też: Naukowcy odkryli ukrytą supermoc oceanu. Modele klimatyczne wymagają aktualizacji

Według przedstawicieli Instytutu Fizyki Jądrowej Polskiej Akademii Nauk owe nierówności stanowią pokłosie testów broni jądrowej. Na północy relatywnie wysokie stężenia występują w Skandynawii i Alpach. Zarazem nie ma większych różnic w przypadku plutonu-238. Taki fenomen dotyczy natomiast plutonu-239 oraz plutonu-240. Pluton-238 mógł się znaleźć na południu za sprawą… katastrofy radzieckiej sondy kosmicznej MARS-96, która rozbiła się u wybrzeży Chile w 1996 roku. Ze względu na zasilanie tego pojazdu przy udziale plutonu-238, można sobie wyobrazić, że zwiększone stężenia w jednym z tamtejszych lodowców są właśnie efektem katastrofy. Więcej informacji w tej sprawie jest dostępnych na łamach Science of The Total Environment.