Miłością życia Michaliny Wisłockiej był Jurek, którego poznała jako dojrzała kobieta, już po rozstaniu z mężem. Łączyło ich wielkie i płomienne uczucie, choć los sprawił, że nie trwało tak długo, jak by chcieli.
Lata później, po rozstaniu z dotychczasowym “życiem rodzinnym”, w malowniczych plenerach Lubniewic Wisłocka spotkała marynarza Jurka. Ta znajomość była krótka, ale intensywna, i zaważyła na dalszym życiu miłosnym i zawodowym lekarki. To właśnie z namiętnym marynarzem Wisłocka doznała prawdziwego spełnienia seksualnego i to on namówił ją do napisania książki, która wkrótce miała zmienić życie milionów Polaków.
Te fragmenty „Sztuki kochania”, w których rozkwita związek Michaliny i Jurka, świetnie ilustruje utwór „W co mam wierzyć?” Miry Kubasińskiej i Breakout w wykonaniu Ani Rusowicz.
– Z mojej perspektywy Jurek był epizodem w życiu Michaliny – mówi Eryk Lubos, który w filmie wciela się w rolę Jurka. – Rozkochał Michalinę, a ona dzięki temu napisała książkę. To on zauważył, że jest to kobieta obdarzona wielkim darem komunikacji z ludźmi, potrafiąca skracać dystans, walić prosto z mostu, mówić o problemach, które były uważane za temat tabu.
– Gdy do niej mówiłem: „Misia, ty się zajmujesz seksem”, to ona odpowiadała: „Ja zajmuję się miłością, to ty się zajmujesz seksem” – wspomina Wisłocką seksuolog, prof. Zbigniew Izdebski. Czasy się zmieniają, ale nie zmienia się wartość miłości, nie zmienia się potrzeba bycia kochanym, i o tym pisała Wisłocka. Zmienia się obyczajowość seksualna, sposób poznawania ludzi, podtrzymywania relacji w związkach, ale wartość miłości niewątpliwie się nie zmienia. – dodaje Izdebski.
Film o Michalinie Wisłockiej bije rekordy frekwencji w polskich kinach. W roli głównej oglądamy Magdalenę Boczarską. W rolę Stacha Wisłockiego, męża lekarki, wciela się Piotr Adamczyk, jej wielką miłość, Jurka, gra Eryk Lubos, przyjaciółkę, Wandę – Justyna Wasilewska. W filmie występują również Danuta Stenka, Karolina Gruszka, Borys Szyc, Katarzyna Kwiatkowska, Wojciech Mecwaldowski, Arkadiusz Jakubik oraz Artur Barciś.
Pomysł na walentynki?