Okazuje się, że burze piaskowe nasilają się w terenach zurbanizowanych wówczas, gdy w ciągu poprzednich dwóch miesięcy w regionie występowały ogromne pożary niszczące doszczętnie szatę roślinną – wskazują wyniki badań opublikowane na łamach Nature Geoscience.
Czytaj też: Wulkan Hunga Tonga znów zaskoczył wszystkich. Czym była dziwna reakcja fitoplanktonu na erupcję?
Dwójka badaczy, Yan Yu z Uniwersytetu Pekińskiego i Paul Ginoux z amerykańskiego laboratorium NOAA przeprowadzili analizę aż 150 tys. pożarów, jakie pojawiły się w latach 2003-2020 na świecie. Wysnuli oni wstępną hipotezę, że pożary wysuszają glebę i niszczą całkowicie szatę roślinną, przez co wzrasta ryzyko burz piaskowych lub zamieci pyłowych przy większym wietrze.
Pył i burze piaskowe jako następstwo wielkich pożarów – odkryto nowy mechanizm w przyrodzie
Okazało się, że ich przypuszczenia mają wiele wspólnego z rzeczywistością. 90 proc. analizowanych pożarów doprowadziło do znacznego spadku pokrywy roślinnej, a w przypadku 54 proc. z nich doszło do wystąpienia burzy piaskowej w ciągu kolejnych 2 miesięcy (60 dni) po pożarze.
Danymi wykorzystanymi przez badaczy były zdjęcia satelitarne pożarów, zawartości aerozoli w powietrzu, pomiary wilgotności gleby i obrazy zasięgów szaty roślinnej.
Połowa burz piaskowych miała miejsce w obszarze Afryki Subsaharyjskiej, wskazują naukowcy.
Czytaj też: Kataklizm zmusił 1,4 mln osób do opuszczenia domów. Na zdjęciach widać, co spowodowała powódź w Nigerii
Warto dodać, że również w niektórych krajach europejskich (Grecja, Hiszpania, Portugalia i inne kraje basenu Morza Śródziemnego) dochodzi bardzo często do intensywnych pożarów, które mają podobny wpływ na wyższe zapylenie powietrza w danej okolicy.
Badacze zwracają uwagę na kolosalny wpływ globalnego ocieplenia na zwiększenie częstotliwości występowania pożarów na świecie. W związku z tym należy się spodziewać się większej liczby burz piaskowych – także w obszarach gęsto zaludnionych.