Świat przekroczy punkt krytyczny fotowoltaiki. O co chodzi?

Jak twierdzą przedstawiciele University College London oraz Uniwersytetu w Exeter, ludzkość przekroczy wkrótce punkt krytyczny odnoszący się do fotowoltaiki. Wbrew pozorom nie musi to oznaczać czegoś negatywnego.
Świat przekroczy punkt krytyczny fotowoltaiki. O co chodzi?

O co więc chodzi? Jak wyjaśniają autorzy publikacji zamieszczonej na łamach Nature Communications, nasza cywilizacja najprawdopodobniej zbliża się do etapu, na którym energia produkowana z wykorzystaniem fotowoltaiki będzie stanowiła główne źródło zasilania ziemskich systemów. Osiągnięcie tej magicznej granicy powinno nastąpić przed 2050 rokiem.

Czytaj też: Temu akumulatorowi żadne warunki nie będą straszne. Kusząca alternatywa dla dotychczasowych modeli

Fotowoltaika przeżywa w ostatnich latach prawdziwy rozkwit popularności. Perspektywy na najbliższą przyszłość są nawet bardziej zachęcające, choć nie da się ukryć, że na czele zielonej rewolucji stoją obecnie przede wszystkim Europa i Chiny. Wkrótce do tego grona powinny dołączyć Indie, a swoje od dłuższego czasu robią także Stany Zjednoczone.

To oczywiście bardzo pozytywne wieści, choć jednocześnie członkowie zespołu badawczego przekonują, że na drodze do pełni sukcesu mogą stać cztery główne przeszkody. Wśród nich eksperci wymieniają tworzenie stabilnych sieci elektroenergetycznych; finansowanie energii słonecznej w gospodarkach rozwijających się; przepustowość łańcuchów dostaw oraz opór w obszarach, w których ludzie będą narażeni na utratę miejsc pracy.

Najważniejszy wniosek płynący z przeprowadzonych analiz? Jak wyjaśniają autorzy, na podstawie trzech modeli dotyczących pozytywnych sprzężeń zwrotnych, można przewidzieć, że fotowoltaika zdominuje światową energetykę do 2050 roku. W międzyczasie władze powinny się jednak skupić na wspomnianych już komplikacjach. 

Na przeszkodzie w popularyzowaniu fotowoltaiki mogą stanąć cztery główne przeszkody

Pierwszy aspekt, czyli stabilność sieci, odnosi się do ich odporności na ewentualne braki zasilania, które mogłyby być rekompensowane z wykorzystaniem innych źródeł, takich jak energia wiatrowa. Poza tym istotna będzie odpowiednia edukacja społeczeństwa, np. poprzez zachęcanie do korzystania z sieci poza godzinami szczytu, tj. największego zużycia energii. 

Czytaj też: Centralna Dolina Wodorowa już pewna. W naszym kraju zostanie zrealizowana wielka inwestycja

Kwestia numer dwa, czyli finansowanie tej dziedziny, będzie musiało być wdrażane nie tylko w bogatszych krajach (tak jak ma to miejsce obecnie), ale także i tych biedniejszych. Na przykład Afryka stanowi niezagospodarowany jeszcze rynek zbytu, lecz brakuje tam infrastruktury pozwalającej na produkcję energii z wykorzystaniem fotowoltaiki. Nie możemy też zapominać o przepustowości łańcuchów dostaw. Dotyczy to nie tylko przesyłania energii, lecz (przede wszystkim!) zapewniania dostępu do surowców wykorzystywanych zarówno w produkcji paneli słonecznych, jak i akumulatorów służących do magazynowania energii.

Ostatnim, lecz nie najmniej ważnym czynnikiem, może okazać się opór wykazywany przez mieszkańców obszarów narażonych na utratę pracy w związku z rozwojem fotowoltaicznej gałęzi. Branża związana z wydobyciem paliw kopalnych oraz jej pokrewne zrzeszają w skali świata nawet 13 milionów ludzi. Ich zdanie może być całkiem istotne w kontekście przechodzenia na odnawialne źródła energii. Mimo wszystko, jeśli uda się uniknąć przytoczonych komplikacji, to powinniśmy być na dobrej drodze do uczynienia słońca dominującym źródłem energii wykorzystywanej przez ludzkość.