Można na to odpowiedzieć bardzo szybko – owszem psy lubią interakcję z człowiekiem, szczególnie gdy są nagradzane za sukces, jednak spróbujmy wyobrazić sobie jak ogromnym obciążeniem musiałoby być takie masowe testowanie przez wyszkolone psy ludzi w danym regionie, kraju? To oczywiste, że zmysły zwierzaków mogłyby nie wytrzymać obciążenia i testy przestały by być wiarygodne. Do tego trenowanie zwierząt wymagałoby długiego czasu i ogromnych środków. Poza tym psy mogłyby się po prostu nudzić po wielogodzinnej pracy, a to też miałoby wpływ na wyniki badań.
Mimo tego psie zdolności w kwestii węchu mogą się bardzo przydać ludzkiej nauce. Faktem jest, że komórki nowotworowe mają swój własny zapach, pozostaje więc (wzorując się na zwierzętach) poznać skład tej woni i stworzyć odpowiednie metody jej wykrywania.
– Owszem, psy mogą robić bardzo wiele dla ludzi, ale nie sądzę byśmy zmierzali w stronę tego by badały całą naszą populację – mówi dr Hilary Brodie z wydziału otolaryngologii Uniwersytetu Kalifornii.
Pierwsza analiza możliwości wykrywania przez psy raka za pomocą węchu pojawiła się w 1989. Opublikowało ją brytyjskie czasopismo “The Lancet”. Dwójka dermatologów obserwowała psa, który każdego dnia obwąchiwał zmianę skórną na udzie swojego właściciela. Zanotowano także, że pies próbował zmianę odgryźć. Po sprawdzeniu jej przez lekarzy okazało się, że zdążyła przekształcić się w czerniaka.
“Pies mógł ocalić swojej pani w ten sposób życie. Wskazywał jej chore miejsce jeszcze w momencie, gdy nie było niebezpiecznie rozwinięte” – pisali autorzy badania.
W 2006 roku opublikowano wyniki znacznie dokładniejszych analiz, gdzie ani właściciele, ani psy nie mogły wiedzieć wcześniej, które próbki badawcze zawierają komórki nowotworowe.
Okazało się, że rzeczywiście pewne rodzaje nowotworów uruchamiają psi węch – psy wyczuwają je w naszym moczu lub oddechów. 220 miliony receptorów węchu w psich nosach to naprawdę potężne narzędzie.
Warto jednak pamiętać, że badania przeprowadza się w warunkach laboratoryjnych, zupełnie inaczej wygląda rzeczywistość wizyt lekarskich czy przychodni. Ludzkość będzie zatem musiała raczej skierować się ku próbie podrobienia psich nosów w postaci urządzeń wykrywających.
Źródło: Live Science