Rzeżączka, kiła, chlamydioza, HPV… Wciąż niewiele się o nich mówi, a kiedy już się o nich wspomina to „z pewną taką nieśmiałością”. Tymczasem choroby przenoszone drogą płciową wcale nie należą do rzadkości. W 2016 roku odnotowano rekordową liczbę przypadków chlamydiozy – ok. 1,5 mln zachorowań, ok. 400 tys. przypadków rzeżączki i prawie 24 tys. kiły – wynika z badań przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych.
Temat kilka dni temu powrócił na główne strony amerykańskich magazynów i portali w związku z przypadającym w kwietniu Miesiącem świadomości chorób przenoszonych drogą płciową (STD Awareness Month). – Podstawowym elementem edukacji seksualnej jest poszerzanie wiedzy na temat przyczyn i objawów tych chorób – czytamy na independent.co.uk. Tu pojawia się pytanie, jak o chorobach wenerycznych mówić bez zawstydzenia i zbędnego tabu.
Wyzwanie podjęła firma Giantmicrobes Inc. i na choroby weneryczne spojrzała z przymrużeniem oka. W ich sklepie internetowym można znaleźć tzw. Gigantyczne Mikroby – niezwykłą kolekcję „tego, co na co dzień miniaturowe”(są tu m.in. pluszowe drobnoustroje powodujące ospę wietrzną, grypę czy zapalenie opon mózgowych). W specjalnej serii inspirowanej chorobami przenoszonymi drogą płciową znajdziemy “oswojoną” pluszową kiłę, przytulankę opryszczkę czy pluszaka-drożdżaka. Zabawki mierzą ok. 10-15 cm i zawierają kartki z ciekawostkami. Mają uczyć i bawić.
Mikroby w Stanach Zjednoczonych okazały się prawdziwym hitem. Ich właściciele chwalą się swoimi wenerycznymi przyjaciółmi w internecie.
Zabawki dostępne są również w Polsce. Są słodkie? Spełnią swoje zadanie?
Źródło: independent.co.uk