Zespół badaczy z Uniwersytetu Leicester w Wielkiej Brytanii od lat bada wpływ wielkoskalowych instalacji fotowoltaicznych na życie biologiczne. Na wyspach (podobnie jak i w Polsce) duże farmy słoneczne na prowincji budzą mieszane uczucia – dla niektórych są neutralnym elementem krajobrazu, dla innych zagrożeniem dla środowiska naturalnego zaburzającym estetykę okolicy.
Czytaj też: Nowy gracz na rynku fotowoltaiki. Zaskakujący kraj zaprezentował rekordowy projekt
Okazuje się jednak, że rzeczywistość wcale nie jest taka zła, jak ją malują nasze uprzedzenia. Brytyjscy naukowcy na łamach The Conservation przypominają szereg wyników badań, które dowodzą temu, że panele słoneczne mogą zwiększać miejscowe populacje owadów zapylających. Łącząc farmy fotowoltaiczne z uprawami czy łąkami kwietnymi, m.in. przynosimy korzyści żerowaniu i gniazdowaniu trzmieli. Uczeni donoszą, że fotowoltaika zwiększa różnorodność gatunkową niektórych grup roślin, bezkręgowców i ptaków w porównaniu do zwykłych pól uprawnych.
Czytaj też: Organiczne ogniwa słoneczne to kolejny krok w rozwoju fotowoltaiki. Nowe badania pokazują ich zalety
Jak się możemy domyślać, w każdej sytuacji są jakieś plusy i minusy. Do zdecydowanych wad farm fotowoltaicznych należy to, że utrudniają zdobywanie pożywienia populacjom nietoperzy. Co więcej, nie znamy wpływu metalowych konstrukcji paneli słonecznych na jakość gleby i jej zdolność do akumulowania węgla. Wciąż jest jeszcze wiele obszarów, którym naukowcy muszą się przyjrzeć.
Korzyści z fotowoltaiki jest więcej niż sądzimy. Ma ona dobry wpływ na środowisko naturalne
Na łamach Journal of Applied Ecology zespół z Leicester opublikował przeglądowy artykuł, w którym podkreśla, że tylko kompleksowe podejście do fotowoltaiki i ochrony środowiska może przynieść wymierne korzyści dla obu stron. Przedstawiają w nim również szereg sugestii dla decydentów i ustawodawców, które można zaaplikować w systemie prawnym. Czy zostaną one zastosowane w praktyce?
Czytaj też: Jak zmienia się wydajność fotowoltaiki? Nowa metoda pozwala na skuteczną ocenę
Naukowcy zwracają uwagę na trwającą bardzo długo na wyspach rozbieżność pomiędzy polityką klimatyczną, ochroną środowiska i kwestiami użytkowania gruntów ornych. Ta sytuacja może brzmieć dla polskiego czytelnika dość znajomo – brak spojrzenia na pewne sprawy ekologii i ekonomii czy energetyki w szerszym kontekście zdaje się mieć długą historię także nad Wisłą.
Czytaj też: Naukowcy się mylili? Pomiary dotyczące fotowoltaiki mogły być błędnie wykonywane
Brytyjczycy na koniec dodają, że ostatnie plany tamtejszego rządu budzą pewne nadzieje na przyszłość. Chodzi dokładnie o rewizję planów ochrony przyrody i włączenie farm fotowoltaicznych jako elementu, który może pomóc w odbudowie środowiska naturalnego. Czy na podobne kroki prawne będziemy mogli liczyć także w Polsce? Odpowiedź na to pytanie zapewne pojawi się w perspektywie kilku najbliższych lat.