Rzymski filozof Lukrecjusz sugerował, że zapachy powstają wskutek różnic kształtów i rozmiarów “atomów” pobudzających narządy węchu. Miał sporo racji, bo tzw. teoria kształtów została udoskonalona przez Lindę B. Buck i Richarda Axela, którzy w 2004 r. otrzymali Nagrodę Nobla. Węch, mimo że jest jednym z najstarszych zmysłów, przez długi czas nie interesował badaczy tak, jak wzrok czy słuch. W ostatnich latach tematyka ta zyskała na popularności, szczególnie w kontekście utraty węchu jako jednego z objawów COVID-19.
Czytaj też: Życie bezwonne. Jak na psychikę człowieka działa anosmia, czyli utrata zmysłu węchu?
Zapachy potrafią odstraszyć, pobudzić, zmotywować, a nawet poprawić humor. Najnowsze badania przeprowadzone przez naukowców z University of California Irvine (UCI) wykazały, że wzbogacanie powietrza zapachami podczas snu powoduje wzrost funkcji poznawczych o 226 proc. Szczegóły opisano w czasopiśmie Frontiers in Neuroscience.
Przyjemne zapachy poprawiają pamięć
Eksperyment, w którym wzięło udział 43 mężczyzn i kobiet w wieku 60-85 lat, sugeruje, że pogorszenie funkcji poznawczych i występowanie demencji można spowolnić w prosty sposób – wystarczy rozpylić w sypialni ulubione perfumy. Wszystkie osoby biorące udział w eksperymencie otrzymały dyfuzor i siedem wkładów, każdy zawierający inny naturalny olejek zapachowy. Osoby w grupie badawczej miały wkłady o pełnej mocy, a te z grupy kontrolnej o niższym stężeniu. Ochotnicy każdego wieczoru przed pójściem spać wkładali do dyfuzora inny wkład, który aktywował się na dwie godziny podczas snu.
Czytaj też: Ewolucja i jej niezbadane wyroki. Wiemy, jak neandertalczycy odczuwali zapachy
Osoby z grupy eksperymentalnej wykazały aż 226-procentowy wzrost wydajności poznawczej w porównaniu z grupą kontrolną, co mierzono za pomocą testu listy słów powszechnie stosowanego do oceny pamięci. Obrazowanie ujawniło lepszą integralność szlaku mózgowego w tzw. lewym pęczku haczykowatym. Ścieżka ta, łącząca przyśrodkowy płat skroniowy z korą przedczołową, z wiekiem słabnie, co przejawia się problemami z pamięcią.
Utrata zdolności węchu może być objawem prawie 70 zaburzeń neurologicznych i psychiatrycznych, m.in. choroby Alzheimera, choroby Parkinsona, schizofrenii czy alkoholizmu. Naukowcy odkryli już wcześniej, że ekspozycja osób z umiarkowaną demencją na aż 40 różnych zapachów dwa razy dziennie przez pewien czas poprawia ich pamięć i umiejętności językowe, a także łagodzi depresję. Zespół UCI postanowił spróbować przekształcić tę wiedzę w łatwe i nieinwazyjne narzędzie do walki z demencją, ale stosując mniej zapachów (siedem).
Prof. Michael Leon z UCI mówi:
Rzeczywistość jest taka, że po 60. roku życia zmysł węchu i funkcje poznawcze pogarszają się. Ale nierealistyczne jest myślenie, że osoby z zaburzeniami poznawczymi mogą codziennie otwierać, powąchać i zamknąć 80 butelek z zapachem, by poprawić swój stan. Byłoby to trudne nawet dla osób bez demencji.
Przeprowadzone badania potwierdzają to, co wiedzieliśmy wcześniej o symulującym działaniu niektórych zapachów. Zmysł węchu jest bezpośrednio połączony z obwodami pamięci w mózgu – wszystkie inne są najpierw kierowane przez wzgórze. Zapachy mają ogromną moc w przywoływaniu wspomnień, nawet z bardzo dawnych czasów. Teraz uczeni chcieliby zbadać wpływ tej techniki na osoby ze zdiagnozowaną utratą funkcji poznawczych. Naukowcy wyrażają również nadzieję, że odkrycie doprowadzi do dalszych badań nad terapiami węchowymi w leczeniu zaburzeń pamięci. Oczekuje się, że produkt oparty na ich badaniach i przeznaczony do użytku domowego pojawi się na rynku jesienią tego roku.