„The Guardian”, który jako jeden z pierwszych dotarł do raportu, określił go mianem „druzgocącego”. „Od walki z zanieczyszczeniem po ochronę raf koralowych, społeczność międzynarodowa nie osiągnęła w pełni żadnego z 20 celów Aichi. To druga dekada z rzędu, w której rządy nie osiągnęły celów” – napisano w artykule.
Cele Aichi to inaczej cele Planu Strategicznego dla Różnorodności Biologicznej na lata 2011-2020, które przyjętego podczas dziesiątego posiedzenia Konwencji o różnorodności biologicznej w Aichi (Japonia). Jak pokazuje raport ONZ – Global Biodiversity Outlook 5 – pomimo postępów poczynionych w niektórych obszarach, naturalne siedliska nadal zanikają, a ogromna liczba gatunków pozostaje zagrożona wyginięciem w wyniku działalności człowieka.
David Cooper, zastępca sekretarza wykonawczego Konwencji o różnorodności biologicznej i główny autor raportu, zwraca uwagę na 500 mld dolarów „szkodliwych dotacji rządowych”, które w ostatnich latach zostały przeznaczone na wsparcie rolnictwa, paliw kopalnych i rybołówstwa.
– Wciąż widzimy, że o wiele więcej publicznych pieniędzy jest inwestowanych w rzeczy, które szkodzą bioróżnorodności, niż w te, które wspierają bioróżnorodność – powiedział.
Dodał, że niepowodzenie w osiągnięciu celów jest spowodowane tym, że niektóre rządy nie rozumieją skali wyzwania, przed którym stoi świat przyrody. – Myślę, że kraje traktują to poważnie, ale być może czasami zostawiają to ministerstwom środowiska i nie podnoszą tego wystarczająco do zjawiska, którym musi zająć się cały rząd – mówi.
Nie doceniamy zagrożenia
Cele Aichi obejmują aż 20 zagadnień, podzielonych na 60 oddzielnych punktów, aby monitorować ogólny postęp globalnych działań. Spośród nich siedem udało się osiągnąć, w 38 sekcjach wykazano postęp, a w 13 nie wykazano żadnego postępu. Brakuje danych na temat realizacji dwóch punktów – podsumowuje raport.
Sześć głównych celów zostało częściowo osiągniętych, w tym cele dotyczące obszarów chronionych i gatunków inwazyjnych. Rządom nie udało się ochronić 17 proc. lądowych i śródlądowych obszarów wodnych oraz 10 proc. siedlisk morskich. Chronionych jest obecnie 44 proc. ważnych obszarów bioróżnorodnych, to wzrost z 29 proc. w 2000 r.
Nie osiągnięto natomiast wiodącego celu, czyli zmniejszenia o połowę utraty naturalnych siedlisk, w tym lasów. Podczas gdy wskaźniki wylesiania na świecie spadły o około jedną trzecią w ciągu ostatnich pięciu lat w porównaniu z poziomami sprzed 2010 r., degradacja i fragmentacja ekosystemów bogatych w różnorodność biologiczną w tropikach pozostała wysoka.
Dużym zagrożeniem dla bioróżnorodności są także niezrównoważone połowy. Odsetek przełowionych zasobów morskich wzrósł w ciągu ostatniej dekady do jednej trzeciej ogółu, a wiele gatunków jest z tego powodu zagrożonych. W rezultacie nie osiągnięto celu, jakim jest zrównoważone zarządzanie gatunkami ryb i bezkręgowców. Z powodu przełowienia i destrukcyjnych praktyk zagrożonych jest ponad 60 proc. światowych raf koralowych, a cel zminimalizowania zagrożeń na 2015 rok nie został osiągnięty. Sytuacja nie poprawiła się również w 2020 r.
Raport porusza także kwestię odpadów z tworzyw sztucznych. Ich produkcja nie została ograniczona do poziomu, który nie byłby szkodliwy dla ekosystemów i różnorodności biologicznej. Około 260 000 ton cząstek mikroplastiku zgromadziło się w oceanach, wywierając poważny wpływ na ekosystemy morskie, często z nieznanymi konsekwencjami. Jako coraz większy problem w raporcie uwzględniono rosnącą liczbę elektroodpadów.
Raport ONZ podkreśla także, że nie osiągnięto celu, jakim jest ochrona ekosystemów podtrzymujących życie, przy uwzględnieniu potrzeb kobiet, społeczności tubylczych i osób ubogich. Ocena stanu przyrody wykazała, że ekosystemy zapewniające czystą wodę, leki i środki do życia nie zostały objęte ochroną, co ma nieproporcjonalny wpływ na narażone społeczności.
Autorzy raportu wskazywali jednak na działania ochronne, które w ostatnich dziesięcioleciach doprowadziły do uratowania przed wyginięciem aż 48 gatunków, jako znak nadziei.