Badacze z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis oraz Uniwersytetu Cornell odkryli, że można wychwytywać dwutlenek węgla z atmosfery za pomocą skruszonej skały wulkanicznej i rolniczych gruntów. W czasopiśmie Environmental Research Communications podzielili się swoim przepisem na to, jak spowolnić efekt szklarniowy, który wywołuje CO2.
Czytaj też: Starożytny chiński przepis odtworzony. Liczy 2300 lat
Na początku warto zauważyć, że dwutlenek węgla nieustannie jest pochłaniany przez skały i gleby. Odbywa się to podczas procesów wietrzenia. Niestety zjawisko to zachodzi bardzo powoli, w skali milionów lat i nie jest w stanie zredukować ilości CO2 w sposób nagły. Starsze badania dowodziły, że da się przyspieszyć pochłanianie w przypadku skał zmielonych do frakcji mułowej. Wówczas w taki sposób „wzmocnione” wietrzenie skał jest w stanie przechwycić 215 milionów ton CO2 w ciągu 75 lat.
Czytaj też: 34 miliony lat temu doszło do ochłodzenia klimatu. Dwutlenek węgla spisał się wtedy na medal
Jest jednak małe „ale”. Nikt nie sprawdzał, czy podobne tempo zostanie zachowane w terenach, gdzie panuje klimat suchy. Jest to bardzo istotne, ponieważ tereny suche i półsuche zajmują 41 proc. lądów na Ziemi. Kalifornia paradoksalnie okazuje się znakomitym obszarem do badań pod tym względem. Dręczony suszą stan cierpi na niedobór wody od wielu lat.
Magazynowanie CO2 w polach rolnych. Przepis mówi, by obsypać pole skruszoną skałą
Naukowcy zatem wykorzystali pokruszony metabazalt i oliwiny, które rozsypali na dwóch hektarach nieużywanego w sezonie zimowym pola kukurydzy. Następnie przez chłodną połowę roku w latach 2020-21 zbierali pomiary dotyczące pochłaniania dwutlenku węgla. Autorzy badań dodają, że w tamtym czasie opady w Kalifornii wynosiły jedynie 41 proc. normy, co uznano za warunki suche.
Po kilku miesiącach okazało się, że mieszanka skalno-glebowa zmagazynowała 0,15 tony dwutlenku węgla na hektar. Jest to ponad 2,5 raza więcej niż w przypadku pola nieobsypanego skruszonymi skałami.
Czytaj też: Wystrzelili dwutlenek siarki do stratosfery. Na reakcję władz nie trzeba było długo czekać
Uczeni, cytowani w komunikacie prasowym, podają jeszcze jedno barwne porównanie. Ich zdaniem, gdyby w podobny sposób obsypano wszystkie pola uprawne w Kalifornii, to pochłanianie dwutlenku węgla odpowiadałoby zmniejszeniu liczby samochodów na ulicach o 350 tys. sztuk.
Metoda z Kalifornii ukazuje nam, że wietrzenie skał i gleb przyspieszane w mało inwazyjny sposób może przyczynić się do większego wychwytywania CO2 z atmosfery. Naukowcy tylko nie wspominają, w jaki sposób zwietrzony i przeobrażony grunt rolny ma się potem nadawać do ponownej uprawy.