W środku znalazło się również sześć przepisów na brąz, a naukowcy postanowili je odtworzyć. Zazwyczaj stop ten powstaje dzięki połączeniu miedzi i cyny. W rzeczonym przepisie pojawiły się natomiast dwa składniki zwane jin i xi, których naukowcy nie byli w stanie zidentyfikować. We współczesnym języku mandaryńskim jin oznacza złoto, lecz w starożytności prawdopodobnie słowo to odnosiło się do miedzi lub jej stopu. Z kolei xi od dawna uważano za związane z cyną.
Czytaj też: Rzymskie akwedukty były prawdziwymi cudami techniki. Wyniki poświęconych im badań zaskakują
Za sprawą analiz chemicznych naczyń z brązu z tego okresu autorzy badań doszli do wniosku, że jin i xi nie mogą być po prostu miedzią i cyną. Członkowie zespołu przeanalizowali wcześniej zebrane dane dotyczące składu chemicznego chińskich monet bitych w tej samej epoce, w której powstały przepisy. Mając na uwadze zależności między metalami obecnymi w monetach, badacze sugerują, że przedmioty te były tworzone przy użyciu gotowych stopów.
Co więcej, zauważyli, iż im wyższe stężenie ołowiu w monetach, tym niższe stężenie zarówno miedzi, jak i cyny. Te monety, które zawierały najwięcej miedzi, cechowały się również najwyższym stężeniem cyny. Wskazuje to na scenariusz, w którym ołów był mieszany ze stopem miedzi i cyny. Za sprawą symulacji naukowcom udało się ustalić, że stop miedzi z cyną i ołowiem w proporcji 80:15:5 zmieszany ze stopem miedzi z ołowiem w proporcji 50:50 najtrafniej oddaje skład wspomnianych monet.
Szczegóły dotyczące tego starożytnego śledztwa zostały zaprezentowane na łamach Antiquity. Jak sugeruje publikacja, powstałe w toku eksperymentów stopy są najprawdopodobniej jin i xi, tak jak to zapisano w Kao Gong Ji. Ruiliang Liu z Muzeum Brytyjskiego dodaje jednak, że przepisy w książce mogą nie odzwierciedlać tego, jak zazwyczaj powstawał brąz. Innymi słowy, to, co znajdowało się w księgach niekoniecznie musiało odzwierciedlać to, jak niepiśmienni pracownicy wykonywali swoje zadanie.
Czytaj też: Grupa trzymająca władzę w dawnych Chinach
W dość podobnym tonie wypowiada się Jianjun Mei z Uniwersytetu w Cambridge. Jego zdaniem autorzy tekstu mogli zwrócić uwagę tylko na najważniejsze materiały, takie jak miedź i cyna, pomijając pozostałe składniki materiały. Trudno więc określić, na ile odtworzone przepisy odpowiadają rzeczywistości sprzed 2300 lat.