Dietyloamid kwasu lizergowego do własnych celów wykorzystywali Naziści w latach 40-tych, CIA w latach 50-tych i hipisi w latach 60-tych. Ani chemicy III Rzeszy, ani kierujący nielegalnym programem MK Ultra ani „dzieci kwiaty” z San Francisco nie wiedzieli, dlaczego biorąc nawet niewielką dawkę tej organicznej substancji człowiek (poza kolorowymi wizjami skrzywiającymi rzeczywistość) robi się bardziej otwarty na innych.
O tym, że LSD łączy się z receptorami serotoniny 5-HT2A nie wiedzą tego zapewne nawet ci, którzy dzisiaj biorą, jak to ujęła brytyjska telewizja, mikrodawki LSD „do śniadania” by zwiększyć swoją wydajność w pracy.
Dzięki odkryciu z McGill University w Kanadzie, gdzie bada się m.in. społeczne interakcje myszy na LSD, po raz pierwszy w historii poznaliśmy dokładny szlak chemiczny w mózgu który narkotyk aktywuje wyzwalając prospołeczne zachowania u biorącego.
– Nowatorskość tego odkrycia przejawia się w tym, że wiemy już, że prospołeczne efekty LSD aktywują receptory 5-HT2A, które to z kolei uruchamiają synapsy pobudzające receptorów AMPA oraz kompleks 1 kinazy mTOR (mTORC1) – czytamy w informacji prasowej na stronie uczelni.
W analizie odkrycia opublikowanej w dzienniku PNAS naukowcy opisali jak przez tydzień podawali mikrodawki LSD myszom, by potem odkryć znaczne zwiększenie się u gryzoni liczby interakcji z innymi osobniki. Owszem, myszy to nie ludzie a i dostrzeżone zachowanie zbliżone było do zwiększonej empatii, ale sensem badania było rozpoznanie biochemicznych mechanizmów efektu behawioralnego.
Identyfikacja szlaku neuronalnego podczas zwiększania się funkcji prospołecznych jest o tyle ważna, że u osób z zaburzeniami umysłowymi objawiającymi się zubożeniem zdolności do interakcji społecznych (jak spektrum autyzmu), szlaki te okazywały się nieuregulowane.
Kolejnym krokiem będzie testowanie LSD na mysich mutantach, u których „wytworzono” patologie analogiczne do ludzkiego autyzmu czy nerwicy społecznej (zaburzenie lęku społecznego). Badacze z McGill University mają nadzieję ustalić, czy „mikrodawki LSD czy jej nowe pochodne mogą mieć podobny efekt u ludzi i czy, w takiej sytuacji, byłoby możliwe wykorzystywanie ich terapii”.
– Interakcje społeczne są najbardziej fundamentalną cechą ludzkiego zachowania. Te halucynogenne substancje, które w małych dawkach mogą zwiększać komunikatywność, mogą pomóc lepiej zrozumieć neurobiologiczne i farmakologiczne podstawy zachowań społeczcznych, a w efekcie, pomóc odkryć nowe i bezpieczniejsze leki na zaburzenia umysłowe – stwierdziła współautorka badania, dr Gabriella Gobbi z wydziału psychiatrii uczelni McGill.