Taki szlak handlowy funkcjonował w obrębie tego, co dzisiaj znamy jako Park Narodowy Breheimen aż do późnego średniowiecza. Z tego względu uczestnicy ekspedycji poświęconej szukaniu skarbów ukrytych w lodzie mieli szerokie pole do popisu. Zwieńczeniem ich wysiłków było odnalezienie licznych artefaktów.
Czytaj też: Ogromna forteca wskazuje na nieznane problemy rzymskich legionistów. Znaleziono ją daleko stąd
Takie środowisko sprzyja zachowaniu szczątków organicznych ze względu na ograniczony dopływ tlenu oraz niskie temperatury spowalniające procesy chemiczne i biologiczne. Niestety, ocieplający się klimat sprawia, że istniejące od tysięcy lat lodowce roztapiają się. I choć z pozoru mogłoby się wydawać, że jest to na rękę archeologom, to w sytuacja prezentuje się zupełnie inaczej.
Wystawione na działanie czynników zewnętrznych obiekty są bowiem narażone na szybkie zniszczenie. Światło słoneczne, podwyższona temperatura i dostęp do tlenu sprawiają, że takie artefakty mogą ulec degradacji. Z tego względu ich poszukiwacze prowadzą swego rodzaju walkę z czasem. Muszą dotrzeć do celu zanim będzie za późno.
Przedmioty z norweskiego lodowca zostały niedawno znalezione przez osoby związane z projektem Secrets of the Ice
Na szczęście czasami udaje im się tego dokonać. Najlepszym tego dowodem jest ostatnie odkrycie mające postać strzały liczącej około 1300 lat. Wciąż jest ona połączona z żelaznym grotem, choć brakuje lotek. Widać po nich ślady odbite na zachowanym drzewcu. Poza tym członkowie zespołu badawczego dotarli do… zęba. Ten najprawdopodobniej należał do konia, który pomagał w transportowaniu towarów przez te nieprzyjazne tereny.
Znalezisk było więcej. Chodzi o fragment tkaniny, której pochodzenie sięga epoki wikingów, przedmioty wykorzystywane w czasie polowań na jelenie oraz grot strzały dawniej używanej przez wikingów. W tych ostatnich przypadkach chodzi o inne stanowisko, choć również zlokalizowane na terenie norweskich lodowców.
Czytaj też: Na Mazowszu miało miejsce odkrycie na kontynentalną skalę. Archeolodzy znaleźli artefakt z IV wieku p.n.e.
Zebrane z topniejącego lodu artefakty muszą zostać odpowiednio zabezpieczone. Poświęcone im badania oraz przeprowadzone prace konserwacyjne umożliwiają ochronę liczącego setki, a często nawet i tysiące lat dziedzictwa tego regionu. Niestety, wiele obiektów przepadnie bezpowrotnie, po tym, jak topniejący lód je odsłoni i nie zostaną odpowiednio wcześnie z niego zabrane. Z tego względu działalność osób związanych z projektem Secrets of the Ice zasługują na szczególną uwagę.