Pierwszy od dekady nowy rosyjski moduł MLM-U Nauka napotkał kilka problemów technicznych już w drodze na ISS. Podróż modułu rozpoczęła się 21 lipca, kiedy to rakieta Proton-M wyniosła go na niską orbitę okołoziemską. Następnie Nauka rozłożyła anteny komunikacyjne i panele słoneczne i rozpoczęła kilkudniowy lot w kierunku ISS.
Problemy pojawiły się już na początku. Krótko po wystrzeleniu, Nauka nie odpaliła swoich głównych silników i trafiła na większą wysokość, niż planowano. Rosyjscy kontrolerzy misji musieli pokierować modułem, aby uruchomił zapasowe silniki i powrócił na kurs. Uznano, że winna jest usterka układu napędowego, za którą odpowiada błąd oprogramowania, który sprawił, że zbyt wcześnie doszło do wyrównania ciśnień między różnymi zbiornikami paliwowymi w układzie.
W czasie dalszego lotu wykryto też m.in. błąd systemu nawigacyjnego, który miał odpowiadać za kierowanie modułem i procedurę dokowania do stacji. Po rozwiązaniu tych problemów Nauka kontynuowała lot w kierunku stacji, a 29 lipca – zgodnie z planem – przeprowadzono manewr dokowania, czyli przyłączenia nowego modułu do rosyjskiej części ISS.
Aby Nauka mogła połączyć się ze stacją, wcześniej konieczne było odłączenie statku towarowego Progress MS-16 i małego modułu Pirs, służącego jako śluza powietrzna w czasie wychodzenia na spacery kosmiczne.
Awaria silników i niekontrolowane przesunięcie stacji
Nauka zadokowała do ISS w czwartek o godzinie 15:19 czasu polskiego. Chociaż i tym razem nie obyło się bez drobnych problemów. Po około trzech godzinach po udanym manewrze Nauka nagle zaczęła odpalać silniki. Siła, z jaką moduł próbował ruszyć, sprawiła, że cała stacja nieco się przesunęła.
Astronauci przebywający w tym czasie na ISS poinformowali naziemne centrum lotów kosmicznych, że za oknami stacji zauważyli coś „dziwnego”. Rosyjski dziennikarz Anatolij Zak relacjonował całe wydarzenie na Twitterze. W jednej z wiadomości napisał, że astronauci zaobserwowali liczne cząstki uwalniające się z modułu, co miało wskazywać na „duży wyciek paliwa lub gazu”.
W reakcji na tę usterkę, Rosjanie postanowili uruchomić silniki innych modułów, aby ponownie „przeciągnąć” stację na właściwą pozycję. Po kilku godzinach walki, ok. 20:30 czasu polskiego, załoga ISS ogłosiła, że silniki Nauki przestały pracować i udało się odzyskać kontrolę nad pozycjonowaniem stacji. W ciągu całego zamieszania Nauka obróciła stację o 45 stopni.
Załoga ISS nie była zagrożona
Po zakończeniu kryzysu własne oświadczenie wydała także NASA. „Wszystkie inne systemy stacji działają doskonale. Żaden z pozostałych modułów nie został w żaden sposób uszkodzony” – podano.
Czasami orientacja ISS jest celowo zmieniana, aby uniknąć nadlatujących śmieci kosmicznych lub by ułatwić statkom załogowym i transportowym udane zadokowanie na stacji. Jednak nagła utrata kontroli nad położeniem stacji kosmicznej „nie jest częstym zjawiskiem” – poinformowała NASA, dodając, że mimo to istnieją specjalne procedury mające na celu naprawienie takiego problemu.
Amerykańska agencja podkreśliła też, że „załoga ISS nie jest zagrożona i nigdy nie była”. Według kierownika programu ISS Joela Montalbano, podczas incydentu astronauci nawet nie czuli, że stacja się porusza. Montalbano dodał, że maksymalna prędkość wirowania stacji wynosiła około pół stopnia na sekundę.
Za awarię może być odpowiedzialny wyciek helu
Po awarii astronauci przebywają na ISS zostali poproszeni o sprawdzenie, czy na zewnątrz stacji nie doszło do żadnych uszkodzeń, czy nie oderwał się jakiś fragment kadłuba lub płaszcza ochronnego, który mógłby stanowić zagrożenie. Jak dotąd astronauci nie zgłosili żadnych problemów.
Nie jest jeszcze jasne, co spowodowało niekontrolowane odpalenie silników nowego modułu. Anatolij Zak donosi, że rosyjska kontrola misji odkryła wyciek helu z jednego lub dwóch zbiorników Nauki, co mogło wpłynąć na działanie silników odrzutowych.
Rosyjscy kontrolerzy lotu potwierdzili w rozmowie z NASA, że wyłączyli wadliwe silniki. W związku z niespodziewanymi manewrami Nauka zużyła cały zapas gazu potrzebny dla uruchomienia silników, więc nie ma ryzyka, że problemy się powtórzą.
Moduł Nauka powstawał od kilkunastu lat
Moduł Nauka, znany również jako Wielozadaniowy Moduł Laboratoryjny (MLM), pierwotnie miał zadebiutować w kosmosie w 2007 roku. Jednak problemy techniczne i nieoczekiwane naprawy doprowadziły do wieloletniego opóźnienia.
Moduł pozwala na rozbudowę rosyjskiej części ISS i jest pierwszym dużym modułem badawczym, jakim będą dysponować Rosjanie. Nauka zapewnia też nowe kwatery dla załogi oraz nową śluzę do spacerów kosmicznych. Kolejnym elementem jest nowy port dokujący dla rosyjskich statków kosmicznych.
Po pomyślnym zadokowaniu Nauki do ISS, rosyjscy astronauci rozpoczną teraz sprawdzanie szczelności modułu i przygotowują się do integracji Nauki z systemami zasilania stacji. NASA i rosyjska agencja kosmiczna Roskosmos spędzą też kilka najbliższych dni na badaniu przyczyn awarii.