Ciężko sobie wyobrazić, że da się nagrać przemieszczające się światło. Jakby nie patrzeć, prędkość światła to 299792,458 kilometrów na sekundę. Wystarczy sobie wyobrazić, że obwód Ziemi na równiku to 40000 km. Wychodzi zatem z tego, że w ciągu jednej sekundy światło pokonałoby odległość ponad siedmiokrotnie większą od obwodu Ziemi.
Okazuje się jednak, że są na świecie ludzie, którzy wprost uwielbiają rejestrować wszelakie zdarzenia w zwolnionym tempie. Takie hobby nie powinno dziwić. Wystarczy obejrzeć kilka nagrań przedstawiających np. pocisk wystrzelony z pistoletu przebijający jabłko, czy też balon z wodą, aby uświadomić sobie, jak wiele tracimy przez to, że nie jesteśmy w stanie tak szczegółowo i w zwolnionym tempie obserwować otaczającego nas świata. Już nawet nagranie przedstawiające w zwolnionym tempie moment uderzenia rękawicy bokserskiej w twarz lub korpus boksera przekonuje wielu, że wytrenowane ciało zawodowego boksera nie jest takie twarde, jak wydaje się to w czasie rzeczywistym.
Czytaj także: Współrzędne Piramidy Cheopsa są zgodne z prędkością światła. Niebywałe powiązanie
Do nagrywania w zwolnionym tempie wykorzystuje się specjalistyczne kamery, które są w stanie uchwycić znacznie więcej klatek na sekundę, niż standardowa kamera. Powstaje jednak pytanie o to, jakiej kamery użyć, aby zarejestrować przemieszczające się światło.
Ekstremalne zadania wymagają ekstremalnych rozwiązań
Grupa youtuberów stojących za większością popularnych nagrań wykonywanych w zwolnionym tempie, czyli Slow Mo Guys, postanowili zmierzyć się z tym zadaniem.
Do zarejestrowania światła wykorzystali kamerę zdolną rejestrować 10 bilionów klatek na sekundę. Tak, bilionów, nie miliardów. Na co dzień nie jesteśmy przyzwyczajeni do takich dużych liczb, więc można tutaj przypomnieć, że mówimy o kamerze zdolnej w jednej sekundzie zarejestrować dziesięć tysięcy miliardów klatek. Kamera należy do naukowców z California Institute of Technology (Caltech). Nie ma w tym nic dziwnego, bowiem taki sprzęt komercyjnie nie jest dostępny. Kamera na co dzień wykorzystywana przez Slo Mo Guys jest w stanie rejestrować pół miliona klatek na sekundę. Trzeba tutaj przyznać, że różnica między pół miliona, a dzisięcioma bilionami jest przeogromna.
Całe nagranie trwa 2000 pikosekund. W tym czasie zarejestrowano wiązkę światła przemieszczającą się wzdłuż butelki. Musicie przyznać, że jest to nagranie fenomenalne.
Warto tutaj zwrócić uwagę na to, że prędkość światła została zmierzona już w 1676 roku. Owszem, jeszcze wtedy nie ustalono dokładnej wartości, jednak udało się wykazać, że jest to wartość skończona. Za właściwy pomiar prędkości światła odpowiedzialny jest natomiast Christiaan Huygens.