Prezydent twierdzi, że jest za równouprawnieniem
W mediach społecznościowych pełno jest historii egipskich żon i matek, które na co dzień spotykają się z niesprawiedliwym traktowaniem wynikającym z przepisów prawa rodzinnego, ale pojawia się równie dużo głosów, które uważają, że nie ma w tym nic złego, ponieważ mężczyznom przypada rola “opiekuna” kobiet. Na takie podejście skarży się również wiele singielek, które codziennie doświadczają nachalności męskich sąsiadów, czy właścicieli wynajmowanych mieszkań, którym wydaje się, że mają naturalne prawo, by kontrolować zachowanie kobiet, wypytywać je o życie prywatne, czy prowadzić listę odwiedzających je gości.
Najlepszym przykładem na podejście do kobiet w Egipcie jest niedawna telewizyjna wypowiedź znanego prawnika Alaa Mustafy, który powiedział, że to “siejące nikczemność feministki wspierane przez obcy kapitał” buntują Egipcjanki przeciwko nowemu prawu.
“Mężczyźni mają prawo sprawować kuratelę nad kobietami, zostało im to dane przez Boga”
– dodał.
Egipcjanki, które opisują swoją sytuację w internecie, podkreślają, że już teraz w wielu przypadkach muszą prosić mężczyzn o zgodę na normalne funkcjonowanie, a nowe prawo tylko zaostrzy ten problem. Najlepsze jest to, że rządzący krajem od 8 lat Abd al-Fattah as-Sisi od lat obiecuje, że poprawi sytuację kobiet w Egipcie, jednak dotychczas z tych obietnic nie wynikło nic dobrego. Co ciekawe, prezydent często podkreśla, że jest za równouprawnieniem, w jego rządzie zasiada najwięcej kobiet w historii kraju, a w marcu tego roku dopuścił kobietom możliwość pracy w prokuraturze i administracji, gdzie dotychczas mieli wstęp tylko mężczyźni.
Czego nie mogą egipskie kobiety?
Nowe zmiany w prawie zakładają dodatkowo to, że męski krewny kobiety będzie mógł w każdej chwili oficjalnie anulować jej małżeństwo, lub zażądać od sądu wydania dla niej zakazu opuszczania kraju w ciągu 24 godzin.
Czego jeszcze dotychczas nie mogły robić Egipcjanki? Dyskryminacja ma się tu dobrze i w zasadzie pewnie łatwiej wymienić dozwolone rzeczy. Wyrażenie zgody na operację dziecka? Niedoczekanie. Wyrobienie dziecku paszportu? Bez przesady – to zbyt poważny proces, żeby powierzać go kobiecie. Otwarcie konta w banku? Po co – przecież to mężczyzna trzyma kasę. A może chociaż przeniesienie dziecka do innej szkoły? Nie tym razem.
Dziennik “Financial Times” zaznacz również, że w teorii prawo Egiptu miejscami wydaje się być bardziej postępowe w kwestii kobiet – na przykład umożliwia im zamążpójście bez zgody posiadacza penisa, jednak w praktyce duchowni i urzędnicy bardzo często odmawiają sfinalizowania małżeństwa bez zgody i obecności ojca, brata czy krewnego panny młodej. Tak samo jest, gdy kobieta chce zarejestrować w urzędzie noworodka, lub samodzielnie wynająć pokój hotelowy. Cały absurd sytuacji polega na tym, że Egipska kobieta może negocjować międzynarodowe porozumienia z ramienia rządu, ale gdy przychodzi do małżeństwa, musi otrzymać zgodę męskiego opiekuna.