Mogłoby się wydawać, że problem zanieczyszczenia powietrza nie dotyczy rozwiniętych krajów Europy i występuje przede wszystkim w biedniejszych, wciąż rozwijających się regionach. Rzeczywistość okazuje się jednak zgoła odmienna. Potwierdzają to badania przeprowadzone w ponad 6 tysiącach miast w 117 krajach.
Badania prowadzono w ponad 6 tysiącach miast na terenie 117 krajów
Jednym z największych winowajców w tej sprawie jest dwutlenek azotu, czyli NO2. Związek ten, jeśli ma kontakt z ludzkim organizmem, wywołuje podrażnienia oczu oraz tkanek tworzących na przykład płuca. W efekcie rośnie ryzyko wystąpienia stanów zapalnych, obniżenia wydolności płuc czy też wystąpienia alergii bądź astmy. W przypadku noworodków stwierdzono natomiast podwyższone zagrożenie chorobami układu krążenia oraz niedoborem masy ciała.
Dwutlenek azotu nie jest, rzecz jasna, jedynym czynnikiem utrudniającym nam funkcjonowanie. Wśród innych można wymienić przede wszystkim tzw. PM 2,5 będące pyłem zawieszonym o średnicy nieprzekraczającej 2,5 mikrometra. Jak wyjaśnia WHO, pył zawieszony, zwłaszcza PM2.5, jest w stanie przenikać głęboko do płuc i przedostawać się do krwiobiegu, powodując zaburzenia układu krążenia, naczyniowo-mózgowego i oddechowego.
Okazuje się, że o ile kraje rozwijające się, na przykład Indie i Chiny, cechują się najwyższymi wartościami w zakresie kolejno PM10 i PM2,5, o tyle różnica dotycząca dwutlenku azotu nie jest aż tak wyraźna. Innymi słowy, problem z NO2 ma znacznie bardziej globalny charakter. Zaledwie 23 procent mieszkańców miast objętych pomiarami ma dostęp do powietrza, w którym zawartość dwutlenku azotu jest zgodna z wytycznymi WHO. Najwyższe stężenia tego związku odnotowano w basenie Morza Śródziemnego.
Z wysokimi stężeniami dwutlenku azotu zmagają się nawet rozwinięte kraje
Swego rodzaju światełkiem w tunelu jest poprawa jakości powietrza odnotowana w ubiegłym roku w Chinach. Z drugiej strony, udostępniony w ubiegłym miesiącu raport, za którym stoi firma IQAir, wykazał, iż żaden kraj nie spełnił w 2021 roku wytycznych WHO dotyczących jakości powietrza w kontekście występowania pyłu zawieszonego 2,5. Jest to wręcz uderzająca wiadomość, kiedy zdamy sobie sprawę, że na całym świecie nie ma kraju, na terenie którego panowałyby odpowiednie warunki dotyczące jakości powietrza.
Sprawa jest bardzo poważna. WHO szacuje, że zanieczyszczenia w postaci PM2,5 przyczyniły się w 2016 roku do około 4,2 mln przedwczesnych zgonów. Jednym z elementów szczególnie odpowiedzialnych za emisje takich zanieczyszczeń są paliwa kopalne. Jest to kolejny argument przemawiający za tym, by dążyć do wykorzystania alternatywnych źródeł energii – choćby w postaci elektrowni wiatrowych, farm solarnych czy elektrowni atomowych.