„Pracoszczęście” jest możliwe. W których branżach pracownicy są naprawdę szczęśliwi?

Nie odczuwają stresu i nie cierpią na bezsenność, bo jako jedni z nielicznych nie muszą bać się automatyzacji. W dodatku zarabiają wystarczająco dużo, by nie martwić się o finanse, a gdy chcą zmienić pracodawcę, poszukiwanie nowego zwykle zajmuje im nie więcej niż kilka tygodni. Okazuje się, że takiego pracoszczęścia doświadczają w Polsce przedstawiciele aż trzech branż!

Połowa Polaków, którzy wzięli udział w badaniu przeprowadzonym przez firmę Devire uważa, że w pracy najważniejsza jest stabilność finansowa (50 proc.), możliwość swobodnego działania (48 proc.) i otwartość pracodawcy na nowe inicjatywy i feedback (48 proc.).

Na podstawie wyników badań można wnioskować, że wszystkie potrzeby z pierwszej trójki spełnione są najczęściej w branży IT, marketingu i reklamy oraz inżynierii. To właśnie przedstawiciele tych branży najwyżej ocenili poziom swojego zadowolenia z pracy zwanego „pracoszczęściem”, czyli „arbejdsglaede”.

– Arbejdsglaede to słowo pochodzenia duńskiego, które w 2014 roku zapoczątkowało nowy trend na rynku pracy. Idea z powodzeniem przyjęła się na zachodzie i znajduje coraz więcej sympatyków w Polsce – tłumaczy Michalina Jabłońska-Sprawnik, chief happiness officer w Devire.

Ponad połowę swojego czasu spędzamy w pracy i to, czy jesteśmy w niej szczęśliwi znacząco wpływa nie tylko na komfort naszego życia, ale także na naszą produktywność, a co za tym idzie – na sytuację firmy, dla której pracujemy.

 

 

– Im większą satysfakcję praca sprawia, tym jej jakość jest po prostu wyższa. Poza tym szczęśliwy pracownik jest bardziej zaangażowany i częściej wychodzi z inicjatywami. Taka osoba jest lojalna i rzadziej myśli o zmianie pracodawcy. W branżach, jak np. IT, w których trudno o specjalistów i które nie tolerują błędów podczas pracy, wymagając precyzji i dokładności, to niezwykle ważne, aby pracownicy byli doceniani, a co za tym idzie i szczęśliwi – dodaje Magdalena Rogóż, ekspertka ds. rynku IT ze szkoły programowania Kodilla.com.

Ankietowani urodzeni w latach 1980-1990 za najważniejszy czynnik wpływający na satysfakcję z pracy uznali wysokość wynagrodzenia (72 proc. badanych). Badani w wieku 18-25 lat, a więc urodzeni w latach dwutysięcznych, na pierwszym miejscu stawiają możliwość rozwoju zawodowego.

Choć prawie 3/4 badanych ze wszystkich „najszczęśliwszych” branży przyznało, że obecna praca sprawia im radość, to blisko połowa – aż 47 proc. – pracowników marketingu i reklamy odpowiedziało twierdząco na pytanie, czy odczuwają stres i bezsenność spowodowane pracą. Tak samo odpowiedziało 36 proc. inżynierów i 27 proc. pracowników IT.

 

 

Kolejnym ważnym czynnikiem, wpływającym na dobre samopoczucie przedstawicieli wymienionych branż, jest fakt, że nie mają trudności ze znalezieniem nowej posady. Najlepiej sytuacja wygląda w przypadku branży IT.

– Przedstawiciele branży IT, marketingu i reklamy oraz inżynierowie mają bardzo komfortową sytuację na rynku pracy. Mogą liczyć na stabilne zarobki oraz systematyczne podwyżki. Nie grozi im utrata pracy. Co więcej, to oni mogą przebierać w ofertach od rekruterów. Badania to potwierdzają – obaw, że robot może odebrać pracę nie ma 89% programistów, 84% specjalistów od marketingu i reklamy oraz 81% inżynierów – podsumowuje Magdalena Rogóż.