Brak konieczności stania w korkach, możliwość wykonywania obowiązków z wybranej lokalizacji czy ucieczka przed biurowym harmidrem to tylko jedne z wielu argumentów, jakich używają zwolennicy pracy zdalnej. Z drugiej strony, pracodawcy nie są aż tak wielkimi fanami tego typu rozwiązań. Jedni skarżą się na brak kontroli nad pracownikiem, inni na spadek wydajności zatrudnianych osób. Chcąc na dobre wyjaśnić tę kwestię, przedstawiciele Texas A&M University School of Public Health przeprowadzili odpowiednie badania.
Praca zdalna za sprawą… huraganu
Warto jednak podkreślić, że badania opierały się na danych dotyczących okresu sprzed huraganu Harvey, w trakcie usuwania jego skutków, a także po zakończeniu kryzysu. Naukowcy przeanalizowali zapisy z oprogramowania ergonomicznego 264 pracowników. W okresie objętym badaniem firma była zmuszona zamknąć swoje biura na skutek powodzi wywołanej kataklizmem, co sprawiło, że praca tam odbywała się przez dłuższy czas zdalnie. Analiza zebranych informacji wykazała, że całkowite wykorzystanie komputerów początkowo spadło, ale stosunkowo szybko wróciło do poziomu sprzed klęski żywiołowej, co stało się około siedmiu miesięcy po jej wystąpieniu. Ostatecznie niemal wszyscy pracownicy biorący udział w badaniu powrócili do wydajności sprzed huraganu.
Tego typu ustalenia są ważne w kontekście trwającej debaty poświęconej wydajności pracowników w czasie pracy zdalnej. Badania wykazały też, że wykonywanie obowiązków w określony sposób, w określonym tempie i przez określony czas zwiększa prawdopodobieństwo doznania urazu w wyniku tej pracy. Robienie przerw, zmniejszenie wysiłku i obniżenie tempa miało natomiast pozytywny wpływ na ewentualne skutki. Zdaniem Marksa Bendena pracodawcy powinni wręcz zachęcać pracowników do robienia regularnych przerw i regenerowania sił przed zakończeniem pracy. Oczywiście urazy w pracy biurowej mogą wydawać się błahym problemem, jednak problemy, na przykład z nadgarstkami czy plecami, zdarzają się w niej zaskakująco często.
Korzyści dla pracownika i pracodawcy
Benden dodaje, że osoby robiące zalecane przerwy cechowały się wyższą produktywnością, która sprawiała, że ostatecznie wykonywali więcej zadań. Ogólny wniosek w kontekście pracy zdalnej był natomiast następujący: prawie wszyscy uczestnicy badania wrócili do tego samego poziomu wydajności, co przed huraganem Harvey. Naukowcy z Texas A&M sądzą, że dostarczone przez nich informacje mogą być wykorzystane do promowania zdrowych nawyków wśród pracowników, zarówno pracujących zdalnie, jak i stacjonarnie. Dzięki temu walka z problemami takimi jak stres, depresja i nadużywanie substancji psychoaktywnych mogłaby stać się nieco skuteczniejsza.