Klimat robi swoje. Liczba ekstremalnych pożarów na świecie rośnie w zawrotnym tempie

Ocieplenie klimatu wiąże się z coraz dłuższymi latami, w których coraz częściej pojawiają się ekstremalnie wysokie temperatury powietrza. Długotrwałe susze prowadzą z kolei do coraz częstszych pożarów na powierzchni Ziemi. Przyszłość nie wygląda zatem przesadnie optymistycznie.
Klimat robi swoje. Liczba ekstremalnych pożarów na świecie rośnie w zawrotnym tempie

Zespół naukowców postanowił sprawdzić, czy faktycznie liczba ekstremalnych pożarów na powierzchni Ziemi wzrasta na przestrzeni lat, czy też media częściej rozpisują się o pożarach, używając ich jako argumentu do przypominania o konieczności jak najszybszego spowolnienia i zatrzymania zmian klimatycznych, poprzez ograniczenie emisji gazów cieplarnianych do atmosfery.

W najnowszym artykule naukowym opublikowanym na łamach periodyku Nature Ecology and Evolution badacze wykazali, że najsilniejsze pożary notowane w ostatnich latach na powierzchni Ziemi są faktycznie znacznie bardziej niebezpieczne, niż te, z którymi mieliśmy do czynienia wcześniej.Wnioski opierają się o obserwacje pożarów prowadzonych za pomocą amerykańskich satelitów MODIS na przestrzeni ostatnich 21 lat.

Czytaj także: Pożary w Chinach spowodowane są przez topnienie lodu na północnym Morzu Beringa. Zaraz, jak to możliwe?

W tym czasie satelity, które okrążają całą Ziemię kilka razy dziennie zarejestrowały 88 milionów pożarów. Co jednak ważne, dane te wskazują wyraźnie, że liczba pożarów wyraźnie rośnie z roku na rok. Mówimy tutaj o naprawdę dużych zmianach, bowiem w 2003 roku pożarów było ponad dwa razy mniej niż w 2023 roku. To dowód na to, jak szybko postępują zmiany klimatyczne. Jakby nie patrzeć, dwie dekady w skali istnienia Ziemi i naturalnych zmian klimatycznych to tylko mrugnięcie okiem.

Nie tylko liczba pożarów rośnie, ale także ich skala. W ciągu ostatnich siedmiu lat zanotowano aż sześć pożarów najbardziej ekstremalnych z całej próbki.

Warto tutaj także pamiętać, że klimat to system naczyń połączonych. Rozległe, długotrwałe pożary uwalniają do atmosfery ogromne ilości dymu i węgla. To z kolei może intensyfikować tempo ocieplania klimatu, co z kolei może prowadzić do coraz częstszych i silniejszych pożarów.

Co do zasady jednak główną przyczyną pożarów są zmiany klimatu. Coraz wyższe temperatury sprawiają, że powietrze staje się coraz bardziej suche. To z kolei sprawia, że roślinność także staje się coraz bardziej sucha, przez co intensywniej się pali w trakcie pożaru.

Czytaj także: Matka Natura zwyciężyła tutaj z najgorszymi pożarami. Te lasy nabyły przedziwną zdolność

W swoim artykule naukowcy zwracają uwagę na jeszcze jeden istotny, a nieintuicyjny aspekt nowej rzeczywistości, w której przyszło nam żyć. Nie da się chronić lasów przed wszystkimi pożarami. Im mniej będzie pożarów, tym roślinność będzie stawała się przerośnięta i gęsta. Gdy już dojdzie do pożaru w gęstym, przerośniętym lesie, będzie on silniejszy i bardziej niebezpieczny, niż gdyby roślinność była bardziej przerzedzona, nawet wcześniejszymi mniejszymi pożarami.

Jeżeli chcemy uniknąć ekstremalnych pożarów konieczne może stać się przerzedzanie lasów, aby w momencie wystąpienia pożaru istniała w ogóle możliwość ich opanowania.