Tullimonstrum gregarium to wymarły gatunek prymitywnych zwierząt wodnych z późnego karbonu, który został znaleziony przez paleontologa-amatora, Francisa Tully’ego. Nazwa rodzajowa Tullimonstrum jest eponimem mającym na celu upamiętnienie odkrywcy, dlatego gatunek potocznie jest nazywany potworem Tully’ego (ang. Tully monster).
Czytaj też: Skamieniałości? Naukowcy nie wiedzą, czym są obiekty sprzed 500 mln lat
Zwierzę żyjące ok. 300 mln lat temu wprawiło paleontologów w zakłopotanie, gdyż jego nietypowa anatomia utrudniała prawidłową klasyfikację. W 2016 r. naukowcy z Uniwersytetu Yale zaproponowali, że Tullimonstrum gregarium należał do grupy krągłoustych (Cyclostomata), wodnych kręgowców o otworze gębowym w kształcie okrągłej przyssawki (m.in. minogi i śluzice). Jeżeli tak by faktycznie było, potwór Tully’ego wypełniłby brakującą lukę ewolucyjną wczesnych kręgowców. Nie było jednak konsensusu w tej kwestii – aż do teraz. Szczegóły opisano w czasopiśmie Palaeontology.
Potwór Tully’ego był bezkręgowcem, choć to nie koniec pytań
Wątpliwości dotyczące natury Tullimonstrum gregarium nie były bezpodstawne. W przeciwieństwie do kości dinozaurów i stworzeń o twardej skorupie, które są często znajdowane w formie skamieniałości, okaz znaleziony przez Francisa Tully’ego (i kolejne) miał miękkie ciało. Mazon Creek jest jednym z niewielu miejsc na świecie, gdzie warunki były w sam raz, aby odciski tych morskich zwierząt zostały szczegółowo uchwycone w podwodnym błocie, zanim zdążyły się rozłożyć.
Kiedy naukowcy zaproponowali, że Tullimonstrum gregarium był kręgowcem, wydawało się, że zagadka została rozwiązana. W kolejnych latach nie uzyskano zadowalających dowodów na potwierdzenie lub wykluczenie tej hipotezy. Teraz zespół uczonych z Uniwersytetu Tokijskiego wykorzystał skany 3D i znalazł odpowiedzi na nurtujące świat nauki pytania o potwora Tully’ego. Z badań wynika, że zdecydowanie nie był on kręgowcem, ale jego dokładna klasyfikacja w obrębie bezkręgowców wciąż jest niemożliwa.
Tomoyuki Mikami, doktorant z a Uniwersytetu Tokijskiego, mówi:
Uważamy, że zagadka, czy był to bezkręgowiec, czy kręgowiec, została rozwiązana. W oparciu o wiele linii dowodowych, kręgowa hipoteza potwora Tully’ego jest nie do utrzymania. Najważniejszą kwestią jest to, że organizm ten miał segmentację w rejonie głowy, która rozciągała się od jego ciała. Ta cecha nie jest znana w żadnej linii kręgowców, co sugeruje bezkręgowe pokrewieństwo.
Z pomocą skanera laserowego 3D japońscy naukowcy przebadali ponad 150 skamieniałości Tullimonstrum gregarium i stworzyli modele cyfrowe, które poprzez zmienność kolorów ujawniły drobne nieregularności na powierzchni szczątek. Wykorzystano także mikrotomografię do przyjrzenia się ich ssawkom, czyli nieparzystego przydatku na głowie zwierząt, głównie bezkręgowych, zazwyczaj połączonego z otworem gębowym i służącego do zdobywania pokarmu. Zebrane dowody wykazały, że potwór Tully’ego nie miał cech kręgowców.
Czytaj też: Skamieniałości tego organizmu mają 541 milionów lat. Jego budowa zaskakuje
Teraz, gdy wiemy, że Tullimonstrum gregarium był bezkręgowcem, należy zrobić krok naprzód. Na razie jednak nie mamy zbyt wielu opcji – nie wiadomo, czy potwór Tully’ego należał do kladu pierwoustych, czy wtóroustych. Jego skamieniałości są naprawdę problematyczne i bez opracowania zaawansowanych technik badawczych, będziemy tkwić w martwym punkcie.
Tomoyuki Mikami tłumaczy:
Było wiele interesujących zwierząt, które nigdy nie zachowały się jako skamieniałości. W tym sensie badania nad skamieniałościami z Mazon Creek są ważne, ponieważ dostarczają dowodów paleontologicznych, których nie można uzyskać z innych miejsc. Potrzeba coraz więcej badań, aby wydobyć ważne wskazówki ze skamieniałości Mazon Creek i zrozumieć ewolucyjną historię życia.