Azjatycka populacja z niezwykłymi cechami anatomicznymi. Nowy gatunek?

Jaskinia Czerwonego Jelenia to stanowisko zlokalizowane w Chinach, które było miejscem odkrycia naprawdę zagadkowych szczątków. Poświęcone im badania sprawiły, że naukowcy znaleźli się w kropce.
fot.  Xueping Ji

fot. Xueping Ji

I wcale nas to nie dziwi, wszak część cech anatomicznych, jakimi charakteryzowała się grupa ze wspomnianej jaskini, kompletnie nie pasuje do naszego gatunku. To o tyle szokujące, że chodzi o okres sprzed kilkunastu tysięcy lat. Wtedy to na Ziemi niemal na pewno nie występował inny gatunek hominida niż Homo sapiens, czyli nasz własny. 

Nazywany czasami człowiekiem z Maludong, szkielet odnaleziony w chińskiej jaskini ma mniej więcej od 11 000 do 15 000 lat. Co istotne, nie jest on jedynym wykazujących zaskakujące cechy anatomiczne. Inne, podobnie dziwne szczątki, zostały zlokalizowane w jaskini Longlin – również w Państwie Środka.

Czytaj też: Niezwykłe odkrycie w Chinach! Jadeitowy smok, który zadziwia naukowców

Całe zamieszanie dotyczące tych zagadkowych osobników wynika z ich archaicznych cech budowy. Te przywodzą bowiem na myśl elementy anatomiczne, które były dotychczas kojarzone z wymarłymi już gatunkami, będącymi bardzo odległymi przodkami Homo sapiens. Nie powinno więc dziwić, iż część badaczy skierowała się ku wyjaśnieniu, w myśl którego kilkanaście tysięcy lat temu Ziemię zamieszkiwał jeszcze jeden gatunek hominida.

Historia tego niesamowitego odkrycia sięga 1989 roku, kiedy to w jaskini Maludong znaleziono pierwszy ze szkieletów. Miejsce to, nazywane czasami Jaskinią Czerwonego Jelenia, stanowiło również miejsce, w którym znaleziono skamieniałości jeleni, na które polowali tamtejsi mieszkańcy. 

Populacja, której pozostałości znaleziono w jaskini Maludong w Chinach, wykazuje szereg zadziwiających cech anatomicznych

W toku ekspertyz poświęconych zagadkowym szczątkom naukowcy zwrócili uwagę na nietypowe, grube czaszki z płaskimi twarzami, szerokimi nosami, małymi podbródkami, dużymi zębami trzonowymi i podkreślonymi łukami brwiowymi. Z kolei ich mózgi były średniej wielkości i kojarzyły się raczej z wymarłymi już gatunkami hominidów. 

Tak unikatowa mieszanka cech anatomicznych sprawiła, że środowisko naukowe wyraźnie się podzieliło. Poszczególni badacze proponowali odmienne wyjaśnienia, takie jak istnienie odizolowanej populacji, występowanie hybrydy neandertalczyków i denisowian czy wręcz obecność gatunku, który był uznawany za dawno wymarły.

Czytaj też: Zagadka 1500-letniego grobu wreszcie rozwikłana. Pomógł wisiorek z orzecha włoskiego

Jakby komplikacji było mało, w 2015 roku ukazały się wyniki badań, których autorzy stwierdzili, że osobnik, którego szkielet znaleziono, za życia ważył około 50 kilogramów i wykazywał cechy typowe dla wczesnego Homo erectus lub Homo habilis. Przy datowaniu szczątków sięgającym 14 000 lat wstecz nie miało to najmniejszego sensu, ponieważ żadnego z wymienionych gatunków nie było na Ziemi już setki tysięcy lat temu. 

Najnowsze ustalenia poświęcone tej zagadkowej populacji wskazują na jej “normalne” gatunkowo pochodzenie. Innymi słowy, najprawdopodobniej chodzi o Homo sapiens. Mimo to nawet nie wiadomo, dlaczego ta azjatycka grupa miała tak nietypowe cechy budowy. Być może nasz własny gatunek był w czasie epoki lodowcowej zdecydowanie bardziej zróżnicowany, niż mogło nam się wydawać.