To może wydawać się zaskakujące, ale zasoby wody mogą drastycznie się skurczyć zimą. Końcówka roku 2024 i początek 2025 stworzyły ku temu warunki. Zima była relatywnie ciepła, bez opadów deszczu i śniegu, za to z epizodami mrozu, które wiązały wodę. To sprawiło, że rezerwy nie zostały uzupełnione.
Łukowica, Mszana Dolna i Tymbark bez wody w kranach
Najgorzej sprawa wygląda w powiecie limanowskim, w gminach Łukowica, Mszana Dolna i Tymbark. W ostatnich dniach wystąpiły już przerwy w dostawach wody do domów mieszkańców.
Czytaj też: To skomplikowane. Oceany się ogrzewają, ale… mniej parują
Na profilu gminy Tymbark na Facebooku zamieszczony został komunikat informujący o suszy hydrologicznej. Władze gminy zachęcają obywateli do oszczędzania wody wodociągowej. Zmiany zwyczajów korzystania z wody przydadzą się zwłaszcza w weekendy, gdy wzrasta zużycie w gospodarstwach domowych. Gmina zapowiada też wprowadzenie działań po swojej stronie, ale nie należy spodziewać się cudów.
Gmina Tymbark informuje, że problemy dotykają cały region. Radio Kraków poinformowało w audycji o brakach wody w gminie Łukowica. Wystąpiły problemy nie tylko w dostawach wody wodociągowej, która dociera do około 30 proc. gospodarstw domowych w gminie. Niebezpiecznie obniżył się też poziom wody w prywatnych studniach mieszkańców.
Fatalna sytuacja hydrologiczna w Polsce
Zwykle trudności tego typu spodziewamy się latem, a nie pod koniec lutego. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej – Państwowy Instytut Badawczy (IMGW-PIB) informuje, że tak źle nie było od dekady. W ponad 40 stacjach hydrologicznych w kraju poziom przepływu wody spadł poniżej wartości charakterystycznych dla upalnych miesięcy letnich.
IMGW-PIB informuje, że z podobnymi trudnościami borykają się już Włochy i Hiszpania, ale w Polsce jest to zupełna nowość. Naukowcy zalecają więc oszczędne gospodarowanie wodą, mimo że jeszcze nie zaczęła się wiosna. Warto zrezygnować z podlewania ogródka, zainwestować w zbiornik na deszczówkę i oczywiście oszczędzać cenny zasób w życiu codziennym. Największa odpowiedzialność spoczywa jednak na przemyśle, energetyce i oczywiście rolnictwie.
Czytaj też: Zapiski z Transylwanii opisują brutalne realia. Wiemy już, co stało za tymi krwawymi plagami
Obecna susza hydrologiczna nie wróży dobrze rolnikom. 2025 rok będzie dla nich szalenie trudny i Polska nie jest w tym odosobniona. Przesuszona gleba oznacza mniejsze plony, a to z pewnością przełoży się na wyższe ceny żywności. Będą więc problemy nie tylko z brakiem wody w kranach, ale też z wysokimi cenami w sklepach spożywczych.