Infrastruktura ładowania elektrycznych samochodów w Polsce, czyli co hamuje rozwój elektromobilności?
Dynamiczny rozwój elektromobilności w Polsce mierzy się z poważnym wyzwaniem – niedostatecznie szybkim rozwojem infrastruktury ładowania. Chociaż liczba rejestracji aut elektrycznych rośnie, to z drugiej strony udział takich pojazdów w całym rynku ciągle spada, co wywołuje obawy o przyszłość rynku elektromobilności w Polsce. Z danych Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR wynika, że w Polsce od stycznia do października 2024 roku zarejestrowano 12496 samochodów elektrycznych. To lepszy wynik od analogicznego okresu z ubiegłego roku, ale pomimo tego procentowy udział tych aut w całkowitej sprzedaży spadł o 0,4 punktu procentowego w porównaniu do roku poprzedniego. Eksperci Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM) przewidują, że tendencja ta może się utrzymać, a to szczególnie w obliczu opóźnień w programach dopłat do zakupu takich pojazdów.
Czytaj też: Tajemnica napisów na lusterkach samochodowych wreszcie wyjaśniona
Jednym z kluczowych problemów elektrycznych samochodów w Polsce pozostaje niedostateczny rozwój infrastruktury ładowania, co znacząco ogranicza potencjał rynku aut elektrycznych. Zgodnie z unijnym rozporządzeniem AFIR (Alternative Fuel Infrastructure Regulation), Polska musi zapewnić punkty ładowania rozmieszczone co 60 km wzdłuż głównych tras komunikacyjnych TEN-T, a także dostosować moc ładowarek do liczby zarejestrowanych pojazdów elektrycznych. Jak nasz kraj wypada w tej kwestii? Ano słabo, bo raport Licznika AFIR wskazuje, że realizacja tych celów pozostawia wiele do życzenia. Tylko około 10% stref ładowania dla samochodów osobowych i zaledwie 9% obowiązków związanych z siecią bazową zostało dotychczas zrealizowanych. Jeszcze gorzej wypada kwestia infrastruktury dla samochodów ciężarowych, bo w ich przypadku brakuje jakichkolwiek stref ładowania na trasach TEN-T.
Eksperci zgodnie podkreślają, że potrzebna jest stymulacja rynku poprzez inwestycje w infrastrukturę elektroenergetyczną i odpowiednie wsparcie finansowe. Problemy z dostępnością przyłączy energetycznych oraz wysokie ceny pojazdów elektrycznych odstraszają dziś ciągle potencjalnych nabywców. Dodatkowym wyzwaniem pozostaje walka z mitami na temat elektromobilności, bo wiele negatywnych opinii o samochodach elektrycznych pochodzi jeszcze z czasów, gdy technologia była znacznie mniej zaawansowana. Innymi słowy, nie tylko nowe inwestycje i dopłaty, ale też edukacja – tego trzeba polskiemu rynkowi samochodów elektrycznych.
Czytaj też: Tajemnica numeru 000001. Odnaleziono najważniejszy polski samochód w historii
Aktualnie pozytywnym sygnałem na potencjalny rozwój elektrycznych samochodów są dwa nowe programy wsparcia – jeden skierowany na budowę infrastruktury dla zeroemisyjnych pojazdów ciężarowych, a drugi na dopłaty do takich aut. Na oba programy przeznaczono łącznie 4 mld zł, a więc dużo, ale w praktyce kluczowe będzie tempo ich realizacji oraz zdolność rządu do przyciągania inwestorów i zapewnienia odpowiednich warunków rozwoju dla tego sektora. Dlatego właśnie polska elektromobilność stoi przed wyzwaniem utrzymania wzrostu w trudnych warunkach.