Cyfrowy Sąd to projekt rozpisany na cztery lata. Jego celem jest cyfryzacja polskiego systemu sądownictwa, by działał sprawniej i był łatwiej dostępny dla obywateli. Jeśli program zostanie przyjęty, do 2029 roku doczekamy się sztucznej inteligencji wspierającej sędziów, cyfrowej wymiany danych między sądami i prokuraturą, a także nowego portalu informacyjnego.
Cyfrowy sąd z AI pomoże frankowiczom
Warto wiedzieć, że niektóre punkty tego planu są już w trakcie realizacji. Wśród nich jest wdrożenie sztucznej inteligencji w systemie sądownictwa w Polsce. Asystent sędziego ma między innymi automatycznie pisać pisma procesowe, które następnie trafią do cyfrowych systemów sądowych. Pozwoli to odciążyć sekretariaty i zredukuje ilość używanego i przechowywanego papieru.
W trakcie budowy jest portal informacyjny, na którym znajdzie się między innymi orzecznictwo tezowane TSUE – orzeczenia sądowe z wyodrębnionymi kluczowymi tezami prawnymi. Ich zwięzła forma znacznie ułatwi poszukiwanie podobnych spraw i wybór odpowiedniego rozwiązania. Tworzony jest także program do projektowania rozstrzygnięć sądowych. Wymienione elementy będą dostępne już w 2026 roku.
Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar zwrócił uwagę na „sprawy frankowe”, czyli dotyczące kredytu denominowanego. Polskie sądy mają ich zatrzęsienie, co znacznie wydłuża czas oczekiwania na rozprawy we wszystkich innych sprawach. Przy tym te sprawy mają wiele wspólnych cech. Dlatego właśnie cyfrowy asystent sędziego będzie w pierwszej kolejności zajmował się roszczeniami frankowiczów. Resort nie ukrywa, że to „poligon doświadczalny”, ale od czegoś trzeba zacząć.
Sztuczna inteligencja wyliczy rozliczenie świadczeń, przeszuka bazę orzecznictwa TSUE w podobnych sprawach i przygotuje propozycję orzeczenia na tej podstawie. Asystent jest testowany w Poznaniu od 1 grudnia 2024, potem trafi do Olsztyna i Warszawy, a w 2026 roku będzie dostępny w całym kraju. Zapewne z czasem zakres jego kompetencji zostanie powiększony o kolejne kategorie spraw.
Czytaj też: mObywatel to powód do dumy, ale Polska ma więcej do zaoferowania
Łatwiejszy dostęp do akt dla wszystkich
Co więcej, papierowe akta nie ułatwiają pracy sądom, zajmują ogromną przestrzeń i generują potężne koszty. Ważnym punktem cyfryzacji polskiego sądownictwa jest więc przeniesienie dokumentów z teczek na ekrany komputerów. Sędziowie postulowali także o budowę Centralnego Systemu Repertoryjno-Biurowego, który do 2029 roku zastąpi rozproszone systemy lokalne. To ułatwi współpracę sądów i zarządzanie aktami, zapewni obywatelom i pełnomocnikom wygodny wgląd w stan sprawy przez całą dobę. Co więcej, będzie można tą drogą nawet wysyłać cyfrowe pisma procesowe, ale będzie to wymagało zmian legislacyjnych.
Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów czeka całkowita cyfryzacja w pierwszej kolejności. W przyszłości ta właśnie jednostka ma przejąć sprawy dotyczące sztucznej inteligencji. W międzyczasie ma się zakończyć kolejny punkt na liście zadań do wykonania, czyli ulepszenie EPU (Elektronicznego Postępowania Upominawczego). Resort sprawiedliwości zakłada wprowadzenie zmian, które umożliwią automatyczną komunikację z zewnętrznymi systemami, rejestrami oraz firmami zaangażowanymi w procesy. Ma też obsługiwać Podpis Elektroniczny i płatności elektroniczne.
Wszystkie zmiany konsultowane są z pracownikami wymiaru sprawiedliwości i środowiskiem prawniczym. MS współpracuje oczywiście z Ministerstwem Cyfryzacji, by możliwe było połączenie systemów sądowych z e-administracją. Oczywiście najpierw przeprowadzony zostanie pilotaż. Cyfrowe rozwiązania zostaną wdrożone w całym kraju dopiero wtedy, gdy wyeliminowane zostaną wszelkie problemy. Przykładowo cyfrowa komunikacja między sądami i prokuraturą będzie testowana już w połowie 2025 roku.
Czytaj też: Koniec biegania po urzędach? mObywatel wprowadza rewolucyjną funkcję
Ministerstwo sprawiedliwości jest zdania, że cyfryzacja sądów przyniesie wiele korzyści także obywatelom. Szybsza i wygodniejsza obsługa spraw przełoży się na wyższy standard funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości. Samo skrócenie czasu oczekiwania na rozprawę powinno ulżyć wielu obywatelom. Pełnomocniczka MS do spraw ochrony praw konsumenta Aneta Wiewiórowska-Domagalska zaznaczyła w rozmowie z mediami, że cyfrowy sąd zapewni transparentność postępowania sądowego, więc obywatele będą lepiej poinformowani i zapewne spokojniejsi.
Wstępny koszt realizacji projektu Cyfrowy Sąd został oszacowany na niecałe 280 milionów złotych, z czego 50 milionów będzie kosztowało wyszkolenie osób pracujących w wymiarze sprawiedliwości. Większość z nich wskazała potrzebę takich szkoleń w przeprowadzonej ankiecie. Koszty zostaną pokryte z Funduszy Europejskich na Rozwój Cyfrowy.