Profilaktycznie wizytę kontrolną odbyło 35 proc. z nas – wynika z sondy Centrum Implantologii i Ortodoncji Dentim Clinic w Katowicach. Zdaniem stomatologów, Polacy wciąż za rzadko chodzą do dentysty, a głównym powodem wizyty wciąż pozostaje nagły ból. Efekt – zaledwie 28 proc. Polaków ma komplet swoich naturalnych zębów. Królują za to protezy, ma je 37 proc. z nas – podaje EUROBAROMETR.
Za rzadko do dentysty?
Zamiast bezbolesnego, szybkiego przeglądu, na którym uzupełnione zostają ubytki, skomplikowane leczenie implantologiczne, kanałowe i protetyczne. Tak najczęściej kończą się wizyty Polaków u dentysty. Powód? Na fotel stomatologa wpadamy za rzadko i najczęściej w krytycznej sytuacji.
Zaledwie 15 proc. Polaków deklaruje, że do stomatologa chodzi co kwartał. Jak już odwiedzamy dentystę to najczęściej raz do roku – taką częstotliwość podaje blisko 38 proc. z nas. Wciąż jednak jednym z najczęstszych powodów wizyty jest pojawienie się problemu, a nie profilaktyka. Aż 28 proc. Polaków w 2013 roku odwiedziło dentystę pod wpływem bólu zęba, 27 proc. z powodu ubytku, który pojawił się w jamie ustnej. Profilaktycznie – zaledwie 35 proc.
– Polacy wciąż częściej leczą się, niż zapobiegają problemom. Wolą wydawać krocie na skomplikowane leczenie, ekstrakcję i odbudowę, niż niewiele na proste zabiegi profilaktyczne. W rezultacie koło się zamyka, bo pacjent zdający sobie sprawę z rozległych ubytków, bardziej od dentysty zaczyna bać się rachunku – mówi lek. stom. Wojciech Fąferko z Dentim Clinic w Katowicach
Rzeczpospolita protetyczna?
Efekt? Zaledwie 28 proc. Polaków ma wszystkie zęby zdrowe i naturalne! To jeden z najgorszych wyników w Europie. Gorsza sytuacja panuje tylko w jamie ustnej Estończyków i Węgrów. Tymczasem średnia dla UE wynosi aż 41 proc. – tylu mieszkańców Unii wciąż ma wszystkie zęby własne – podaje Eurobarometr.
Aż 37 proc. Polaków nosi ruchome protezy. Więcej posiadaczy sztucznej szczęki jest tylko w Wielkiej Brytanii – 38 proc. Pod tym względem Polska zajmuje topową pozycję. Należymy także do grupy krajów, których mieszkańcy najbardziej wstydzą się swoich zębów. 9 proc. z nas zamiast uśmiechać się, woli zaciskać usta.
– W Polsce nawet 30-latkowie wymagają rozległego leczenia protetycznego. Standardem są protezy u 40 i 50-latków. W tym wieku Polakom zaczyna już doskwierać bezzębie. Rzecz nie do pomyślenia w Skandynawii. Stąd rosnąca od kilku lat popularność np. leczenia implantologicznego i protetyki estetycznej – mówi dr Fąferko.
Mamy najwięcej gabinetów w Europie
Są jednak i pozytywne wieści! Polska ma obecnie jeden z najwyższych wskaźników dostępności do leczenia. Aż 83 proc. z nas deklaruje, że do najbliższego dentysty ma mniej niż 30 minut drogi. Nasycenie gabinetami plasuje nas na równi z takimi krajami jak Wielka Brytania, Czechy i Luksemburg – podaje EUROBAROMETR.
Sondę Dentim Clinic przeprowadzono na próbie 500 przypadkowych osób w wieku od 18 do 65 lat w dniach 15 luty – 8 marca 2014