Po 32 latach od tamtych tragicznych wydarzeń Zespół Przestępstw Niewykrytych Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego Komendy Głównej Policji – zwany popularnie polskim Archiwum X – poinformował, że ustalono, kto naprawdę był mordercą 15-latki z Łodzi.
Rzecznik Komendy Głównej Policji inspektor Mariusz Ciarka poinformował, że za zbrodnie odpowiada znajomy dziewczyny, który w momencie zdarzenia miał 21 lat.
Mimo ustalenia tożsamości mężczyzny, ukaranie go jest niemożliwe. Podejrzany zmarł bowiem w 2015 roku. Śledztwo w sprawie zostało więc umorzone. KGP nie zdecydowała się także na ujawnienie danych osobowych potencjalnego sprawcy.
Zbrodnia na Bałutach
Ciało 15-letniej dziewczyny znaleziono w parku im. Jana Kilińskiego w Łodzi w sierpniowy poranek. Pierwsze śledztwo trwało cztery miesiące i nie przyniosło rozwiązania.
– Wykonujący na miejscu czynności funkcjonariusze ustalili, że kobieta została uduszona, po czym zgwałcona. Po przeprowadzeniu szeregu czynności dowodowych 30 grudnia 1989 r. Prokuratura Rejonowa dla Dzielnicy Łódź-Widzew umorzyła postępowanie wobec niewykrycia sprawcy przestępstwa – opisał ówczesne postępowanie insp. Ciarka.
Sprawa ponownie wzbudziła zainteresowanie w 1993 roku, krótko po zatrzymaniu Leszka Pękalskiego, zwanego „wampirem z Bytowa”. Pękalski w trakcie składania zeznań przyznał się do blisko 70 zabójstw i gwałtów, w związku z czym próbowano powiązać z nim wiele niewyjaśnionych wcześniej zbrodni.
Ostatecznie w sprawie 15-letniej łodzianki „wampir z Bytowa” został uniewinniony w 1996 roku, a śledztwo ponownie zamknięto jako nierozwiązane. Gdy Pękalski zakończył oficjalne odbywanie kary pozbawienia wolności w 2017 roku, śledczy z Archiwum X postanowili przyjrzeć się sprawom, w których był jednym z podejrzanych. Do sprawy zabójstwa nastolatki z Łodzi śledczy wrócili w 2018 roku.
– Ponownie zbadali zabezpieczone dowody i poddali je analizie z zastosowaniem nowoczesnych technologii. Policjanci ustalili, że sprawcą zabójstwa był wówczas 21-letni znajomy kobiety – powiedział insp. Ciarka.
Prokuratura musiała jednak umorzyć śledztwo, bo oskarżony zmarł w 2015 roku.
Bestia w Gostyninie
Leszek Pękalski został zatrzymany w grudniu 1992 roku jako podejrzany o zabójstwo nastoletniej Sylwii z Darżkowa. Przez media został okrzyknięty „wampirem z Bytowa” i „bestią” po tym, jak przyznał się do blisko 70 zabójstw i gwałtów. W czasie procesu odwołał wcześniejsze zeznania mówiąc, że był do nich nakłaniany przez policjantów obiecujących mu jedzenie i alkoho w zamian za przyznanie do winy.
Prokuratura próbowała udowodnić mu 17 zbrodni z lat 1984-1992. Według policji na wizjach lokalnych podawał szczegóły, które znać mógł jedynie prawdziwy sprawca morderstw. Mimo to ostatecznie udowodniono mu tylko jedno zabójstwo – to, za które został zatrzymany. Skazano go na 25 lat pozbawienia wolności, co było wówczas najwyższym wymiarem kary przewidzianym przez polskie prawo.
Biegli psychiatrzy po kilkumiesięcznej obserwacji stwierdzili u Pękalskiego upośledzenie umysłowe i zaburzenia seksualne. Po oficjalnym zakończeniu odbywania kary, na mocy tzw. „ustawy o bestiach” Pękalski trafił do zamkniętego ośrodka w Gostyninie.