Dotychczasowa wiedza o polu magnetycznym Marsa wskazywała, że jądro planety zestaliło się już 4,1 miliarda lat temu. Od tego czasu Mars jest pozbawiony ochrony przed wiatrem słonecznym i wszelkiego rodzaju szkodliwym promieniowaniem. Bez takiej tarczy, wiatr słoneczny bezustannie uderza w górne warstwy atmosfery, stopniowo ją wywiewając w przestrzeń międzyplanetarną. Coraz rzadsza atmosfera spowodowała także ucieczkę wody z powierzchni planety, a jednocześnie sprawiła, że szkodliwe promieniowanie kosmiczne zaczęło docierać bezpośrednio do powierzchni planety.
Najnowsze badania naukowe wskazują jednak, że pole magnetyczne na Marsie mogło istnieć 200 milionów lat dłużej, niż dotychczas uważano. Pozornie nie powinno to robić dużej różnicy, bowiem nawet jeżeli tak było, to i tak Mars nie ma pola magnetycznego od 3,9 miliarda lat. Z naszej perspektywy zatem, czy zniknęło ono 4,1 czy 3,9 miliarda lat temu, nie powinno nam robić żadnej różnicy.
Czytaj także: Co znajduje się w samym centrum Marsa? Odpowiedź przyniósł właśnie lądownik, który nie pracuje już od pół roku
Okazuje się jednak, że nawet ta drobna zmiana może mieć fundamentalne znaczenie dla możliwości powstania życie na powierzchni Marsa w odległej przeszłości.
Tak się bowiem składa, że około 4,1 miliarda lat temu na Marsie powstały gigantyczne kratery uderzeniowe. Analiza skał z tych kraterów wykazała, że nie wykazują one żadnego magnetyzmu, który mógłby zostać w nich zapisany w momencie powstawania kraterów. Teraz jednak naukowcy podejrzewają, że brak magnetyzmu w skałach nie był wynikiem braku pola magnetycznego na Marsie, a jedynie był skutkiem trwającej wtedy zamiany biegunów magnetycznych, a samo pole magnetyczne mogło przetrwać jeszcze 200 milionów lat, zazębiając się tym samym z okresem istnienia wody w stanie ciekłym na powierzchni planety. To kluczowa zmiana, bowiem oznacza ona, iż przez 200 milionów lat istniały na Marsie warunki sprzyjające powstaniu życia.
Zespół naukowców kierowanych przez badaczkę Sarah Steele ponownie przyjrzał się dowodom pochodzącym z chyba najsłynniejszego marsjańskiego meteorytu, czyli Allan Hills 84001. To dokładnie ten sam meteoryt, który w latach dziewięćdziesiątych pojawiał się na okładkach wszystkich czasopism, jako meteoryt, w którym naukowcy — tak wówczas twierdzono — odkryli potencjalne skamieniałe dowody na istnienie mikroorganizmów na Marsie. Najnowsze badania wykazały dowody na odwrócenie pola magnetycznego zachowane w minerałach. To wskazuje na to, że pole magnetyczne w momencie powstawania meteorytu wciąż istniało. Co więcej, na to samo wskazują także najnowsze modele ewolucji Marsa. Podczas tych odwróceń bieguny magnetyczne północny i południowy zamieniają się miejscami, tymczasowo osłabiając pole magnetyczne i uniemożliwiając jednoznaczne ustawienie minerałów ferromagnetycznych w stopionych skałach. W efekcie zastygnięte skały mogą wykazywać pozorny brak pola magnetycznego, podczas gdy w rzeczywistości ono istniało.
Czytaj także: W jaki sposób Ziemia uniknęła podobnego losu do Marsa?
Jeśli zespół Steele ma rację, pole magnetyczne Marsa mogło utrzymywać się do około 3,9 miliarda lat temu. Ten wydłużony okres może mieć znaczące implikacje dla teoretycznego życia na Marsie, ponieważ pokrywa się on z okresem, w którym uważa się, że na powierzchni planety znajdowała się woda w stanie ciekłym. Na to z kolei wskazują badania prowadzone na powierzchni planety przez łaziki. Obecność wody i aktywnego pola magnetycznego zapewniłaby niezbędną ochronę przed promieniowaniem kosmicznym, tworząc warunki bardziej sprzyjające potencjalnemu powstaniu życia.
Warto tutaj zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt całego odkrycia. Zmiana terminu zniknięcia pola magnetycznego planety wpływa istotnie na naszą wiedzę o procesach wywiewania atmosfery planetarnej przez wiatr słoneczny. Wiemy mniej więcej, jak wygląda utrata atmosfery Marsa obecnie. Pomiarami tego procesu zajmuje się chociażby sonda MAVEN krążąca wokół Czerwonej Planety. Jeżeli jednak pole magnetyczne istniało 200 milionów lat dłużej, niż sądzono, to automatycznie wiatr słoneczny miał 200 milionów lat mniej, aby gęstą atmosferę planety doprowadzić do jej obecnego stanu. Należy zatem przyjąć, że tempo utraty atmosfery było wyższe, niż dotychczas zakładano.