Astronomowie dostrzegli gigantyczne struktury magnetyczne naszej galaktyki. Imponujące rozmiary

Droga Mleczna, nasza galaktyka to dysk składający się z nawet 400 miliardów gwiazd krążących wokół supermasywnej czarnej dziury SgrA*. Średnica całego dysku szacowana jest na 100 000 lat świetlnych. Myli się jednak ten, kto uważa, że nic więcej w tej galaktyce nie ma.
Astronomowie dostrzegli gigantyczne struktury magnetyczne naszej galaktyki. Imponujące rozmiary

Przede wszystkim, jak wszystkie inne galaktyki, także i Droga Mleczna posiada sferyczne halo, w którym jest zanurzona. Halo to obejmuje gaz, gromady kuliste i ogrom ciemnej materii. Teraz na dodatek naukowcy przyjrzeli się otaczającemu galaktykę polu magnetycznemu. Wyniki tych obserwacji okazały się nad wyraz interesujące.

Naukowcom z INAF (Krajowy Instytut Astrofizyki w Holandii) udało się odkryć tajemnicze magnetyczne struktury, które sięgają nawet na 16 000 lat świetlnych nad i pod dysk naszej galaktyki. Co ciekawe, struktury te tłumaczą istnienie tzw. bąbli zbudowanych z wypływającego z naszej galaktyki gazu, a odkrytych przez satelitę eROSITA.

Czytaj także: Tak wygląda pole magnetyczne galaktyki NGC 4217. Leży 67 mln lat świetlnych od Ziemi

W najnowszym artykule opublikowanym w periodyku naukowym Nature Astronomy, badacze wykazują, że linie pola magnetycznego wewnątrz bąbli eROSITA są wbrew pozorom bardzo ustrukturyzowane i tworzą bardzo misterną strukturę włókien podążających za galaktycznymi wiatrami gazu rozgrzanego do ponad 3 mln kelwinów. Wszystko wskazuje na to, że źródłem tego gazu są obszary gwiazdotwórcze istniejące na końcach tzw. poprzeczki w centrum galaktyki.

Teleskop kosmiczny eROSITA

Wbrew wcześniejszym podejrzeniom, naukowcom udało się zatem wykazać, że pola magnetyczne oraz bąble eROSITA są bezpośrednio związane z obszarami, w których intensywnie powstają nowe gwiazdy. Mamy tutaj zatem do czynienia ze swoistym sprzężeniem zwrotnym.

Czytaj także: Dziwna bariera w centrum galaktyki Drogi Mlecznej zatrzymuje promieniowanie kosmiczne. Czym jest?

Naukowcy zwracają uwagę na fakt, że powyższe odkrycie pomoże nam nie tylko odkryć nowe informacje o historii i ewolucji naszej galaktyki, w której spędzamy swoje życie, ale także pozwoli nam lepiej analizować procesy zachodzące w odległych galaktykach, w których także obserwuje się potężne wypływy gazu spowodowane aktywnością supermasywnych czarnych dziur, czy właśnie aktywnością gwiazdotwórczą. Wszystko bowiem wskazuje na to, że owe potężne bąble gazu unoszące się nad i pod dyskami galaktyk w istotnym stopniu regulują wielkoskalowe procesy zachodzące wewnątrz galaktyki.

Warto tutaj także spojrzeć na bąble eROSITA z perspektywy obserwatora znajdującego się na powierzchni Ziemi. Słońce, a wraz z nimi cały Układ Słoneczny, znajduje się w odległości 27 000 lat świetlnych od centrum galaktyki, czyli mniej więcej w połowie drogi między centrum a zewnętrzną krawędzią galaktyki. Mimo tego nawet stąd bąble gazowe dostrzeżone za pomocą teleskopu Spektr-Rentgen-Gamma (SRG) zainstalowanego na pokładzie sondy eROSITA rozciągają się praktycznie od jednego horyzontu do drugiego. Struktury pola magnetycznego obserwowane z Ziemi, gdyby były widoczne gołym okiem na niebie, miałyby długość rzędu 150 średnic Księżyca w pełni. Mówimy tu zatem o naprawdę imponujących strukturach, które łatwo ignorować tylko dlatego, że nie są widoczne gołym okiem na nocnym niebie. Warto o tym pamiętać, gdy ponownie spojrzymy w nocne niebo.