Ostatnie miesiące i lata samoistnie kierują naszą uwagę ku Słońcu. Zbliżające się lub być może nawet już trwające maksimum aktywności słonecznej daje nam się we znaki. Zaledwie kilka tygodni temu obserwowaliśmy najsilniejsze od pięciuset lat zorze polarne, a niemal każdego dnia dochodzi na powierzchni naszej gwiazdy dziennej do rozbłysków i koronalnych wyrzutów masy, które powodują zakłócenia w pracy satelitów, sieci energetycznych, komunikacji radiowej i wielu innych.
Kiedy mowa o rozbłyskach i koronalnych wyrzutach masy, centrum zainteresowania staje się wciąż enigmatyczne pole magnetyczne Słońca. Naukowcy od wielu lat bezustannie starają się odkryć jego źródło. Teraz jednak okazuje się, że najprawdopodobniej szukali nie tam, gdzie powinni.
Czytaj także: Słońce rozerwało pole magnetyczne naszej planety. Czerwone światło dało się dostrzec nawet gołym okiem
Tak samo jak w przypadku pola magnetycznego Ziemi, które generowane jest w jądrze naszej planety, tak też naukowcy podejrzewali, że źródłem pola magnetycznego jest dynamo znajdujące się gdzieś głęboko wewnątrz Słońca.
Niezwykle skomplikowane symulacje komputerowe wykazują jednak, że źródło pola magnetycznego obserwowanego na powierzchni Słońca znajduje się znacznie bliżej powierzchni, niż dotychczas przypuszczano.
Zespół naukowców wykazał, że powstaje ono wskutek niestabilności plazmy w ostatniej jednej trzeciej promienia Słońca. Warto jednak tutaj pamiętać, że Słońce ma średnicę 1,4 miliona kilometrów, a więc wszystko wskazuje na to, że źródłem pola magnetycznego znajduje się nie głębiej niż 200 000 km pod powierzchnią naszej gwiazdy, w tak zwanej strefie konwekcji Słońca.
Cały problem ze zrozumieniem pola magnetycznego Słońca wynika z jego skomplikowania. Trójwymiarowe symulacje komputerowe pola magnetycznego we wnętrzu Słońca miały prowadzić do stworzenia mapy przepływu plazmy we wnętrzu naszej gwiazdy, ale wszystkie wyniki były wciąż zbyt uproszczone. Niestety, wykonanie symulacji wymaga milionów godzin pracy nawet na superkomputerach, a mimo tego wciąż ich wynikiem jest pole magnetyczne mniej nieprzewidywalne niż w rzeczywistości obserwowane na Słońcu.
Czytaj także: Pół miliarda lat temu coś się stało z polem magnetycznym Ziemi. Doprowadziło to do zaskakującej zmiany
Z tego też powodu naukowcy postanowili podejść do tematu z innej strony. Analizując wstrząsy pojawiające się na powierzchni Słońca metodami tzw. heliosejsmologii, naukowcy postanowili ustalić, jak wygląda wnętrze gwiazdy. Stworzony na tej podstawie model wskazuje wyraźnie, że zmiany w przepływie plazmy pojawiają się jedynie w górnych 5-10 proc. promienia Słońca. Taki model najlepiej odtwarza faktycznie obserwowane pole magnetyczne na powierzchni Słońca. Co jednak ciekawe, kiedy badacze starali się dodać do tych danych jakikolwiek wpływ aktywności zachodzącej w głębszych warstwach Słońca, skuteczność modeli w odtwarzaniu obserwacji szybko spadała.
Warto tutaj zwrócić uwagę, że dopracowanie modelu zdolnego odtworzyć zmiany pola magnetycznego na powierzchni Słońca, może w przyszłości pozwolić naukowcom lepiej rozumieć i lepiej przewidywać aktywność na powierzchni Słońca, związane z nią rozbłyski, koronalne wyrzuty masy, a tym samym wynikające z nich burze słoneczne w otoczeniu Ziemi.