Naukowcy z Australii pracowali na nowotworach hormonozależnych (ER+), bo też do tej grupy należy 80 proc. typów raka piersi. Hormonozależność oznacza, że komórki nowotworowe rosną i namnażają się w odpowiedzi na żeński hormon płciowy estrogen. W przypadku guza z obecnym receptorem estrogenowym standardową terapią jest podawanie środka blokującego działanie hormonu na komórki nowotworowe.
Nowotwór badany w instytucie medycznym im. Harry Perkinsa (z sygnaturą IntClust2) jest groźny, bo opierał się terapii i po jej zakończeniu doprowadzał do wznowienia lub powstania przerzutów. Od 2012 roku istnieje sposób klasyfikowania raka piersi według 10 sygnatur zwanych Integrative Clustering (IntClust). Każda z tych grup różni się typami stawianych genetyków wyzwań, każda niesie za sobą inną prognozę dla pacjentki.
Hormonozależny IntClust2 zabija co drugą chorą na tę formę raka piersi, twierdzi epigenetyk Pilar Blancafort. IntClust charakteryzuje się jedną szczególnie zamplifikowaną (zwielokrotnioną) sekcją DNA chromosomu XI. Ten fragment kodu zawiera wiele znanych cancerogennych genów. Jeden z nich wzbudził szczególne zainteresowanie badaczy z Australii. W poszukiwaniu informacji na temat występowania AAMDC badacze z instytutu Perkinsa przyjrzeli się próbkom od 119 pacjentek dotkniętych guzami typu luminal B. Oceniali poziom ekspresji tego genu w próbkach.
Ekspresja to proces, w którym informacja genetyczna zawarta w genie zostaje odczytana i przepisana na jego „produkty”, czyli białka czy różne formy RNA. Okazało się, że w 25 proc. próbek AAMDC było amplifikowane. Były to głównie nowotwory ER+. Stosując eksperymentalną technikę regulacji ekspresji genu zwaną knock down (ang. powalenie) naukowcy obniżyli poziom AAMDC w komórkach nowotworowych u myszy.
Skutek? Wzrost komórek został powstrzymany i wiele z nich uruchomiło proces samozniszczenia. Tzw. zaprogramowana śmierć to prawidłowa reakcja komórki po wykryciu uszkodzenia. – Mamy nadzieję, że wykrycie skuteczności tej techniki dramatycznie wpłynie na niskie dotąd prognozy pacjentek z tą formą guza – zauważa w informacji prasowej Pilar Blancafort. AAMDC pomaga nowotworowi niszczonemu terapią hormonalną. Mają one na celu zagłodzić raka stosującego hormony w procesie wzrostu.
Tymczasem, istnienie dodatkowych kopii (owa amplifikacja) genu AAMDC pozwala rakowi przetrwać „chude lata” w stanie uśpienia. – AAMDC jest jak zestaw survivalowy na czarną godzinę. Dzięki niemu nowotwór może adaptować się do trudnej sytuacji i nadal rosnąć i namnażać się – wyjaśnia epigenetyk. Co ważne, amplifikowane geny AAMDC odnajduje się w próbkach raka jajników, prostaty czy płuc. Być może odkryta w Australii technika może pomóc i w terapii tych nowotworów.
– To co kluczowe w naszym odkryciu, to wiedza pozwalająca na wykrywanie szczególnie groźnych form raka poprzez szukanie zwielokrotnionych kopii genuy AAMDC w komórkach rakowych – dodaje Blancafort.