Za szokującymi ustaleniami w tej sprawie stoją przedstawiciele Uniwersytetu w Cambridge. To właśnie oni dowiedli, że dotychczasowe postrzeganie drzewa ewolucyjnego dotyczącego człowieka nie było właściwe. Jak przekonują, podział zapoczątkowany ponad milion lat temu zakończył się ponownym połączeniem, do którego doszło “zaledwie” 300 tysięcy lat temu.
Publikacja opisująca szczegółowe ustalenia w tej sprawie została zamieszczona w Nature Genetics. Zdaniem członków zespołu badawczego kierowanego przez Trevora Cousinsa, jedna z tych dwóch odizolowanych populacji zdecydowanie mocniej odznaczyła się w ludzkim genomie niż druga. Tego typu rozdziały zwykle oznaczają wzrost odmienności genetycznej między populacjami, który staje się na tyle znaczący, że nie mogą się one między sobą rozmnażać.
W konsekwencji zapoczątkowany zostaje podział na dwa odrębne gatunki. Ale takowy nie jest wieczny, ponieważ może dojść do ponownego połączenia. Takie sytuacje się zdarzają i wprowadzają sporo zamieszania, z którym muszą poradzić sobie genetycy. Ich ustalenia są bardzo istotne, ponieważ pozwalają lepiej zrozumieć przebieg ewolucji prowadzący do pojawienia się Homo sapiens na Ziemi.
Analizy genetyczne sugerują, że w ludzkiej populacji około 1,5 mln lat temu doszło do zagadkowego podziału. Ponowne połączenie miało natomiast miejsce około 300 tysięcy lat temu
Ten można byłoby w zasadzie określić mianem podgatunku, jednocześnie zaznaczając, że obecnie na naszej planecie nie żyje żaden inny. Kiedyś sytuacja wyglądała natomiast inaczej, a ludzie krzyżowali się chociażby z denisowianami czy neandertalczykami. Pamiątki po takim mieszaniu genów zachowały się w DNA obecnie żyjących osób. Co ciekawe, w niektórych lokalizacjach geograficznych udział na przykład neandertalskiego DNA jest wyższy niż w pozostałych.
W oparciu o model statystyczny oparty na prawdopodobieństwie pochodzenia pewnych genów od wspólnego przodka bez ingerencji zdarzeń selekcyjnych autorzy nowych badań przeanalizowali dane pochodzące z kilku zbiorów. W takich okolicznościach powstało coś w rodzaju drzewa genealogicznego, na którym Homo sapiens stanowi pokłosie podziału sprzed 1,5 mln lat oraz ponownego połączenia mającego miejsce około 300 000 lat temu.
Czytaj też: W starożytnej piramidzie znaleźli przerażające figurki. Polacy poznali ich sekret
Jedna z tych rozdzielonych populacji najwyraźniej była bliska wyginięcia, lecz później nastąpił jej rozwój. To właśnie od niej mogli oddzielić się wspomniani neandertalczycy i denisowianie. Kluczowym wnioskiem płynącym z ostatnich badań jest to, że linia ludzka doznała splątania zaskakująco wcześnie. Kiedy nastąpiło ponowne mieszanie genów, to sprzed 300 000 lat, zaledwie około 20 procent obecnych ludzkich genów weszło w skład naszego genomu za sprawą mniejszej z ówczesnych populacji. Oczywiście nie oznacza to, że nie były one ważne, ponieważ naukowcy mówią o ich wpływie na funkcjonowanie mózgu czy przetwarzanie neuronowe.