Sam sfinks to stworzenie przedstawiane zazwyczaj jako lew z ludzką głową. Pojawiało się ono w różnych częściach świata, choć oczywiście ten egipski – znajdujący się przed piramidą Chefrena – wielu z nas przyjdzie na myśl jako pierwszy, gdy pomyślimy o sfinksach. Okazuje się jednak, że w powstaniu niezwykłej rzeźby niedocenianą rolę mogła odegrać natura.
Czytaj też: Gigantyczny posąg z Bliskiego Wschodu. Archeolodzy są zdumieni jego rozmiarami
Obiekty związane ze starożytnymi Egipcjanami są popularnymi elementami wszelkiego rodzaju teorii spiskowych. Od lat pojawiały się przecież opowieści o tym, jak kosmici odpowiadali za powstanie słynnych piramid. I nawet jeśli odłożymy te historie na bok, to trzeba zauważyć, że na temat tych ikonicznych budowli wciąż wiemy niewiele. Szczególnie intrygująca jest ich geneza oraz początkowy wygląd: na przykład piramidy zdaniem niektórych historyków były początkowo śnieżnobiałe i dopiero z czasem zyskały obecny wygląd.
Budowę Wielkiego Sfinksa w Gizie rozpoczęto w okolicach 2500 roku p.n.e.
W przypadku Wielkiego Sfinksa w Gizie chodzi natomiast o jeszcze inny aspekt. Jak twierdzą autorzy ostatnich badań, przedstawiciele New York University, popularna rzeźba mogła zostać w dużej mierze ukształtowana przez wiatr. Napędzana jego siłą erozja miałaby nadać skale ogólną formę przypominającą kształtem postać sfinksa. Gdy lokalni mieszkańcy to dostrzegli, dokończyli dzieła, biorąc się za rzeźbienie i wprowadzanie modyfikacji, które doprowadziły do powstania efektownego monumentu.
Publikacja na ten temat zostanie zaprezentowana na łamach Physical Review Fluids. Jak wyjaśniają członkowie zespołu badawczego, prowadzone przez nich eksperymenty wykazały, że na skutek tzw. szybkiego przepływu może dochodzić do erozji materiałów, której efektem będą kształty zaskakująco podobne do Wielkiego Sfinksa w Gizie.
Kluczowym pojęciem jest w tym przypadku jardang, czyli forma dość powszechnie spotykana na terenach pustynnych. Takie obiekty powstają między innymi za sprawą procesów korazji oraz deflacji. Spotyka się je w wielu różnych częściach świata, zarówno w Europie, jak i Afryce, Bliskim i Dalekim Wschodzie, obu Amerykach czy Australii. Egipt także jest na tej długiej liście, co stanowi istotną poszlakę dotyczącą okoliczności, w jakich mógł powstać najsłynniejszy sfinks świata.
Czytaj też: 3000 lat temu zasiadał tam legendarny władca. Rekordowo duża sala odnaleziona blisko polskiej granicy
Na potrzeby prowadzonych badań naukowcy skorzystali z miękkiej gliny oraz materiału mniej podatnego na erozję. Symulowali jednocześnie krajobraz północno-wschodniego Egiptu i poddali tę formację działaniu szybko płynącego strumienia wody. W ten sposób naśladowali erozyjne działanie sił natury, takich jak woda i wiatr. Ten ostatni rzeźbił wspomniane materiały, ostatecznie nadając im formę przypominającą Wielkiego Sfinksa w Gizie. Być może ówcześni mieszkańcy Egiptu dostrzegli to podobieństwo i postanowili dokończyć to, co rozpoczęła natura. W takich okolicznościach powstał jeden z najsłynniejszych zabytków w historii Egiptu.