Aż trudno wierzyć, że 55 milionów lat temu Tybet był rozległą azjatycką niziną, a Himalaje w ogóle jeszcze nie istniały. Wszystko zaczęło się zmieniać, kiedy subkontynent indyjski zderzył się z euroazjatycką płytą kontynentalną. Doszło wówczas do wypiętrzania się najwyższych gór i największej wyżyny na Ziemi. Procesy górotwórcze zresztą wciąż działają w tej części świata, ale dzieje się to z tak niewielką prędkością, że w skali życia ludzkiego ich skutków prawie nie zauważamy.
Czytaj też: Zaskakujące znalezisko pod Himalajami. Ta woda pochodzi z zamierzchłych czasów
Geologia Himalajów i Tybetu nie jest jednak tak prosta, jak mogłoby się wydawać. Zderzenie Indii na szerokości kilku tysięcy kilometrów zachodziło nierównomiernie, wskutek czego skorupa kontynentalna reagowała w różny sposób. Przypomnijmy, że region Himalajów nie jest zwykłą strefą subdukcji, gdzie cięższa (oceaniczna) płyta tektoniczna ugina się i zatapia pod lżejszą (kontynentalną).
Subdukcja płyt kontynentalnych pod Himalajami zachodzi nieco inaczej, niż sądzono
W tym miejscu zderzyły dwie płyty kontynentalne – równie ciężkie i gęste. Wobec tego tak naprawdę jedna podsuwa się pod drugą, ale żadna z nich nie zatapia się w głębszych warstwach astenosfery i płaszcza ziemskiego. Przynajmniej tak wiele lat sądzono. Chińsko-amerykański zespół geofizyków pod kierownictwem Lin Liu z Ocean University of China zebrali dane dotyczące schematów rozchodzenia się fali podłużnej i fali poprzecznej z 94 stanowisk pomiarowych rozmieszczonych równoleżnikowo w południowym Tybecie – dowiadujemy się z ESS Open Archive.
Czytaj też: Skąd się wzięły Himalaje? To nie było pojedyncze zderzenie płyt tektonicznych
Ustalili oni, że płyta indyjska zachowuje się nieco jak wielowarstwowy stos kartek papieru, które zaczynają się miąć i rozwarstwiać. Cięższa, dolna część płyty opada w stronę płaszcza ziemskiego i ulega stopieniu. Górne warstwy skorupy wciąż podściela płytę euroazjatycką. Co istotne, dzieje się tak tylko w najbardziej wschodniej części Himalajów i Tybetu (od 90 stopnia długości geograficznej).
Czytaj też: W Etiopii zaczęła otwierać się Ziemia? Zdjęcie NASA nie pozostawia wątpliwości
Oznacza to, że Indie wsuwają się pod kontynent azjatycki nierównomiernie. Na wschodzie z rozwarstwieniem płyty indyjskiej, a na zachodzie – bez niego. Wyniki tych badań nie są tylko ciekawostką, którą można odstawić na półkę i zapomnieć. Różny charakter procesów endogenicznych nieustannie zachodzących nawet dzisiaj ma wpływ na generację trzęsień ziemi. Przygotowując udoskonalone modele przewidywania wstrząsów, będzie trzeba również wziąć pod uwagę specyfikę regionu Himalajów i Tybetu.