Ta gromada to popularne wśród wnikliwych obserwatorów nocnego nieba Hiady. Naukowcy przyglądający się tej gromadzie dostrzegli w niej jednak pewne nieścisłości. W centrum gromady znaleziono bowiem zaledwie osiem białych karłów, czyli gwiazd będących pozostałością podobnych do Słońca. Według badaczy powinno ich być tam znacznie więcej.
Gdyby nie ten niepokojący brak białych karłów, Hiady niczym by się nie wyróżniały. Podobnych gromad gwiazd jest całe mnóstwo. Coś jednak musi odpowiadać za to niedopatrzenie.
Czytaj także: Czarne dziury są bliżej, niż się wydawało. Dziesięć razy bliżej
W ramach najnowszego projektu badawczego naukowcy odkryli białego karła, który najprawdopodobniej został grawitacyjnie wyrzucony z Hiad. Co ważne, nie jest to tylko typowy biały karzeł, a ultramasywny biały karzeł, którego masa już ociera się wręcz o górną granicę masy dla białych karłów.
W artykule naukowym opublikowanym na portalu arXiv astronomowie z Wydziału Fizyki i Astronomii Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej w Kanadzie opisują to nietypowe odkrycie i jego konsekwencje dla prób zrozumienia tej gromady i gromad otwartych w ogóle.
Gromady otwarte to co do zasady grupy gwiazd powstałych z tego samego obłoku pyłowo-gazowego, które przez początkowy okres swojej ewolucji podróżują przez przestrzeń kosmiczną blisko siebie, tylko po to, aby z czasem stopniowo się od siebie oddalić i rozpocząć samodzielną podróż wokół centrum galaktyki.
Naukowcy postanowili przyjrzeć się otoczeniu gromady i odszukać wszystkie wyrzucone z niej na przestrzeni milionów lat gwiazdy. Jeżeli uda się odnaleźć wszystkie karły, w tym także te białe, możliwe będzie odtworzenie historii całej gromady.
Tak się dobrze składa, że w przestrzeni kosmicznej jest już satelita, którego głównym zadaniem jest poszukiwanie gwiazd, określanie ich odległości od Ziemi oraz położenia w przestrzeni kosmicznej. Tym satelitą jest obserwatorium Gaia. To właśnie ono pozwoliło badaczom odkryć trzy ultramasywne białe karły. Ich ruch w przestrzeni kosmicznej wskazuje, że opuściły one Hiady pod wpływem przetasowań grawitacyjnych. Masy dwóch z nich wskazują, że raczej jednak nigdy nie były one częścią tej gromady gwiazd. Trzecia natomiast faktycznie ma szansę być pierwszym zidentyfikowanym uciekinierem z tej gromady.
Czytaj także: Czarne dziury są bliżej, niż się wydawało. Dziesięć razy bliżej
Biały karzeł nie jest niczym wyjątkowym. Tak swoje życie zakończy blisko 97 proc. gwiazd naszej galaktyki. Są to obiekty, w których nie zachodzi już proces syntezy termojądrowej. Biały karzeł charakteryzuje się masą zbliżoną do masy Słońca oraz rozmiarami zbliżonymi do rozmiarów Ziemi. Górną granicę masy białego karła ustalono kilka dekad temu na poziomie 1,44 masy Słońca. Jeżeli taki biały karzeł nagromadzi więcej masy, to po przekroczeniu tej granicy eksploduje jako supernowa typu Ia. Choć większość znanych obiektów tego typu ma masę ok. 0,6 masy Słońca, to akurat gwiazda odkryta za pomocą obserwatorium Gaia jest od nich znacznie masywniejsza. Jej masa to aż 1,317 masy Słońca i wszystko wskazuje, że pochodzi on z jednej gwiazdy. To najmasywniejszy obiekt tego typu. Analiza jego właściwości pozwala naukowcom przypuszczać z pewnością rzędu 97,8 proc., że jest to biały karzeł, który został wyrzucony z grupy Hiad.
Co ciekawe, badacze zwracają uwagę na fakt, że jest to pierwszy tak masywny biały karzeł, który pochodzi z pojedynczej gwiazdy. Dotychczas odkrywane masywne białe karły, bliskie maksymalnej granicy masy były efektem odzierania przez białego karła masy z sąsiadującej z nim gwiazdy. Tutaj jednak drugiego składnika nie ma.
Stosunkowo bliskie położenie Hiad i białego karła wskazuje, że w otwartych gromadach gwiazd tak masywne białe karły muszą powstawać znacznie częściej niż się wydawało. To wiedza, która może nam się przydać do dokładniejszego badania ewolucji gwiazd w naszej galaktyce. Jak się bowiem okazuje, wciąż wiemy jeszcze niewiele.