21 grudnia mogliśmy obserwować niemal pełną, Wielką Koniunkcję Jowisza i Saturna, bo planety zbliżyły się do siebie na zaledwie 0,1 stopnia, mniej niż średnica Księżyca. „Zwykłe” koniunkcje są co 20 lat, ale nie zawsze dobrze je widać a i odległość kątowa nie jest tak mała, jak przy obecnej.
Ostatni raz takie zbliżenie nastąpiło w 1623 roku, ale za dnia. Poprzedni taki nocny spektakl miał miejsce w 1226 roku, gdy na tronie piastowskim (jako książę krakowski, książę zwierzchni Polski) zasiadał Leszek I Biały.
Dwa dni przed Wielką Koniunkcją Saturn i Jowisz z Ganimedesem, Europą i Io zachodzącym za Jowisza. Oraz sam Saturn. #AstroFoto #GreatConjunction #conjunction pic.twitter.com/eEmaAsNhSk
— Maciej Milczanowski (@macmil71) December 19, 2020
W tym roku, tam gdzie tylko dopisała pogoda pojawili się chętni do zarejestrowania tego zjawiska. Następna taka okazja w 2080 roku, a kolejna w 2400.
The most amazing photo of the #GreatConjunction I’ve seen yet. This one from @insertastronamehere on Instagram. Taken the night before the conjunction of Jupiter and Saturn, and you can also see both Jovian and Saturnian moons. Amazing. pic.twitter.com/dUWtzutSUG
— Alan Baxter (@AlanBaxter) December 22, 2020
Koniunkcja wypadająca w dzień przesilenia zimowego zbiega się też od 2000 lat z jednym z najważniejszych dla chrześcijan świąt religijnych. Choć nie wypada dokładnie w 24 grudnia, tworzące się optyczne zjawisko określono mianem „Gwiazdy Betlejemskiej” (ang. Christmas Star), zauważa CNN.