Skały wypchnęła na powierzchnię podmorskiej erupcja wulkanu koło Tonga. Zbita gęsto porowata materia z czasem zaczęła zajmować coraz większą powierzchnię. Na podstawie zdjęć satelitarnych robionych pod koniec sierpnia oszacowano jej rozmiar na 150 km kw. Tyle ma mniej więcej stolica Lubelszczyzny.
– Załoga katamaranu Roam trafiła na wulkaniczną skałę tak gęsto pokrywającą powierzchnię oceanu, że kompletnie przykrywała ona taflę wody. Tworzą ją kawałki pumeksu różnej wielkości, od kostki do gry aż po rozmiar ludzkiej głowy – napisano 15. sierpnia na Facebookowym profilu jednostki.
W podróż ”tratwą” po południowym Pacyfiku wybiera się wiele morskich stworzeń. – Na kamieniach żyją skorupiaki, koralowce, kraby, ślimaki i różne robaki – wylicza geolog Scott Bryan z Queensland University of Technology. To dobra wiadomość dla Wielkiej Rafy Koralowej, niszczonej od lat przez zmiany klimatu i obecne w oceanie toksyny.
– Z obserwacji podobnych zjawisk z ostatnich 20 lat możemy śmiało założyć, że gdy za nieco ponad pół roku pumeks dotrze do brzegów Australii, przyniesie ze sobą olbrzymie bogactwo w postaci zdrowego korala i wielu żyjących na nim organizmów – wylicza Bryan w rozmowie z dziennikiem „The Guardian”. Wystarczy kilka tygodni na gołych skałach zakwitło nowe życie.
Wielka Rafa Koralowa potrzebuje zastrzyku nowego życia. Po zabójczo ciepłych latach 2016 i 2017 liczba osiedlających się tam nowych koralowców zmniejszyła się aż o 89 proc. Po drodze do Australii pumeksowy wehikuł zabierze nowych pasażerów m.in. w Nowej Kaledonii i Vanuatu.
Aktualne zdjęcia pływającej po Pacyfiku wyspy zamieszcza na swoim twitterowym koncie wulkanolog Simon Carn.
Another great view of the pumice raft west of #Tonga from #Sentinel2 on Aug 16. Note how cumulus clouds appear to be developing over the raft – could these ‘floating islands’ have their own microclimates? Sensing a possible research project… pic.twitter.com/kQOp3fYrAx
— Simon Carn (@simoncarn) 20 sierpnia 2019
Eksperci są pod wrażeniem rozmiarów masy skalnej. Choć podobne zjawiska nie są czymś niezwykłym, to materia wyrzucona z dna morskiego 7 sierpnia mogłaby wypełnić, szacunkowo, 6 tys. tzw. basenów olimpijskich (50 m długości). Przy takiej skali zjawiska nie obędzie się też bez różnych problemów.
– Ten pumeks będzie po drodze blokował wejścia do portów, osadzał się w zatokach morskich. Będzie problemem zarówno dla podróżujących między wyspami, jak i rybaków. Dotrze wszędzie tam, gdzie trafia woda. Znam sytuację, gdy pumeks wybił nawet w domowej toalecie – powiedział magazynowi ”The Atlantic” wulkanolog Ed Venzke z Instytutu Smithsonian.
Skały wyrzuciła z dna morskiego eksplozja wulkanu 7 sierpnia. Pumeks powstaje w chwili kontaktu silniej gazującej, pienistej lawy z wodą morską. Gwałtownie ochłodzony sztywnieje a uwięzione wewnątrz bąbelki gazu unoszą go na powierzchnię.