Historia tego wynalazku sięga roku 2005 – to właśnie wtedy powstały pierwsze ilustracje pływającej turbiny. Po zbudowaniu wersji modelowych przemysłowego wiatraka przyszedł czas na skonstruowanie pierwszego egzemplarza. Obecnie Hywind jest gotowy do działania.
Stalowa rura turbiny wchodzi pod wodę na głębokość 100 m, natomiast nad powierzchnią morza wznosi się ona na wysokość 65 m. Średnica wirnika turbiny wynosi 82,4 m, średnica rury pod wodą osiąga 8,3 m (na poziomie morza – 6 m). W celu stabilizacji pławika i zanurzenia jego na określoną głębokość w jego dolnej części umieszczony został balast składający się z kamieni i żwiru. Aby wieża nie dryfowała na otwartym morzu, konstrukcję utrzymują trzy liny zakończone umocowanymi na dnie morza kotwicami. Elektrownia wiatrowa może być umieszczana w morzu na głębokościach od 120 do 700 m. Lepszą stabilność wieży podczas wyjątkowo wietrznych dni zapewnia również elektroniczny system sterowania łopatami turbiny.
Projekt kosztował 71 mln USD. Łączna wyporność konstrukcji pływającej wynosi 5300 t, z czego 138 t przypada na generator wiatrowy o mocy 2,3 MW. W czerwcu Norwegowie połączą konstrukcję z brzegiem za pomocą elektrycznego kabla, a jesienią tego roku elektrownia zacznie normalnie funkcjonować. W ciągu dwóch lat StatoilHydro będzie testować wynalazek, aby wykryć wszystkie słabe punkty elektrowni i udoskonalić technologię. Pływająca turbina wiatrowa została skonstruowana przez koncern StatoilHydro z udziałem firm Siemens, Technip i szeregu innych podwykonawców. JSL
źródło: www.statoilhydro.com