Platforma urlopowa

Wydobywające ropę nawodne kolosy zamienią się kiedyś w cudowne sztuczne wyspy

Przy obecnym tempie wydobycia złoża ropy naftowej wyczerpią się w ciągu kilkudziesięciu lat. Już dziś fizycy i chemicy zastanawiają się, co po wyczerpaniu paliw kopalnych stanie się podstawowym źródłem energii dla ludzkości. Zaś architekci zachodzą w głowę, co zrobić z platformami wydobywczymi, które pozostaną w spadku po epoce ropy.

W Zatoce Meksykańskiej jest dziś ponad 4 tys. platform wydobywczych i wiertniczych. Obszar obfituje w ropę naftową, jest jej tu na tyle dużo, że opłaca się wznosić tak skomplikowane i drogie obiekty jak platformy. Najczęściej po zakończonej esksploatacji złóż konstrukcje te wysadzane są w powietrze – co jest bardzo trudne, drogie i szkodzi środowisku.

ZAMIAST EKSPLOZJI

Ale zamiast niszczyć – można budować. Architekci z pracowni Morris Architects wygrali właśnie konkurs na projekt przekształcenia starej platformy wydobywczej w luksusowy ośrodek wypoczynkowy – rodzaj sztucznej wyspy. Zaproponowali umieszczenie zespołu hotelowego w modularnych, powtarzalnych zestawach kontenerów, aby wypełnić platformę dziesiątkami pokoi.

Na szczycie konstrukcji przewidziano sztuczną plażę z basenem i roślinami. Oczywiście, w obiekcie tego typu, co reguluje prawo morskie, nie mogło zabraknąć charakterystycznych żółtych kapsuł ewakuacyjnych. U dołu sztucznej wyspy zaprojektowano niewielką marinę oraz lądowisko dla helikopterów. Z pewnością będzie można przeżyć tu wakacje w stylu Jamesa Bonda, który w finale filmu „Diamenty są wieczne” rozprawił się ze swoimi przeciwnikami właśnie na platformie wiertniczej.

WAKACJE W TORPEDOWNI

Z polskiego punktu widzenia wyprawa na wakacje na platformę wydobywczą w Zatoce Meksykańskiej byłaby dość czasochłonna i kosztowna. Ale kto wie, może podobny obiekt powstanie też na Bałtyku? Mamy przecież na naszym morzu platformę Baltic Beta. Z ciekawych nawodnych obiektów mamy też torpedownię w Zatoce Puckiej. W roku 2006 architekt Jakub Westrych zaprezentował interesujący projekt przekształcenia dawnej niemieckiej torpedowni (zbudowanej w roku 1940) w bazę dla płetwonurków, w której miałyby się znaleźć hotel, restauracja i scena muzyczna. Być może, w tej czy innej formie, stare militarne instalacje Torpedowaffenplatz Hexengrund doczekają się rewitalizacji i staną się jedną z niezwykłych atrakcji polskiego wybrzeża.

Więc, kto wie, może nasze wnuki będą spędzać wakacje na Bałtyku: na platformie wiertniczej albo w torpedowni? Takie wakacje mogłyby mieć walor edukacyjny. Dzieci i młodzież będą mogły wiele nauczyć się o czasach, gdy w Europie szalały wojny, i o epoce, w której ludzkość była uzależniona od ropy naftowej.