Jak sugerują badacze, korzystanie z niego sprawiało, że zaczynały rozchodzić się dźwięki przypominające odgłosy grzmotów. Te być może miały imitować huki wydawane przez jedno z czczonych przez lokalne ludy bóstw. Platformę znaleziono w Viejo Sangayaico. Co ciekawe, znajduje się ona na świeżym powietrzu.
Czytaj też: Takimi pojazdami poruszano się tysiące lat temu. Niezwykłe znalezisko na dalekiej Syberii
Ze wstępnych szacunków wynika, że została ona zbudowana w okresie od 1000 do 1400 roku. Później wykorzystywali ją Inkowie, aż do 1532 roku, a być może nawet i dłużej – już w czasach hiszpańskich. Jak dobrze pamiętamy, okres kolonizacji obu Ameryk był bardzo chaotyczny i nie wszystkie informacje da się potwierdzić ze stuprocentową pewnością.
Są jednak pewne dane, co do których historycy mają mniejszy dystans. Wiemy na przykład, że w czasie odprawiania andyjskich rytuałów taniec odgrywał bardzo ważną rolę. Z tego względu wydaje się wysoce prawdopodobne, że 200 kilometrów od stolicy Peru powstała platforma zbudowana po to, by wzmocnić naturalne odgłosy towarzyszące tej aktywności.
O szczegółach badań poświęconych temu znalezisku naukowcy piszą na łamach Journal of Anthropological Archaeology. Wydaje się, że niedaleko tej fascynującej platformy mogła kiedyś znajdować się świątynia Inków poświęcona bóstwu związanemu z piorunami. Obok widać też parkiet numer dwa – oba są skierowane w stronę góry Huinchocruz, gdzie funkcjonowała prekolumbijska ceremonialna platforma zwana ushnu.
Dwie nietypowe platformy zostały znalezione na terenie Peru – około 200 kilometrów od stolicy tego kraju, Limy
Możemy wyobrazić sobie scenariusz, w którym na platformach odprawiane są różnego rodzaju rytuały, a biorące w nich udział osoby oddają w ten sposób hołd bóstwom spoglądającym na nich od strony góry Huinchocruz. Tańcom towarzyszyły zapewne odgłosy wydawane przez bębny i instrumenty dęte. Wszystko po to, by naśladować dźwięki burz i padającego deszczu.
Identyfikacja nietypowych dźwięków nastąpiła dość przypadkowo, ponieważ archeolodzy poruszali się po parkiecie i usłyszeli zaskakujące odgłosy. Jak się dowiedzieli, platforma została wypełniona specjalnie przygotowanymi materiałami oraz pokryta tak, by uzyskać efekt perkusji. W środku umieszczono osiem przeplatanych warstw – cztery złożone ze zwierzęcych odchodów i cztery wykonane z gliny.
Czytaj też: Dla kogo przeznaczone były te tajemnicze znaki? Starożytne symbole da się dostrzec wyłącznie z powietrza
Mający około 10 metrów średnicy parkiet mógł pomieścić nawet 26 tańczących osób. Ich pokazom towarzyszyły charakterystyczne dźwięki, potęgujące odczucia płynące z odprawianych rytuałów. Być może tańce uzupełniały też tumany unoszącego się pyłu, które potęgowały odczucia wizualne zgromadzonych widzów.