Dwie duże planetoidy dały się sfotografować radarem w pobliżu Ziemi. Zobacz zdjęcia

Jeżeli wydaje ci się, że Ziemia porusza się wokół Słońca w pustce przestrzeni kosmicznej, to tylko ci się wydaje. W bezpośrednim otoczeniu Ziemi bezustannie przelatują mniejsze i większe skały. Doskonałym przykładem był ostatni weekend, kiedy to w przeciągu kilkudziesięciu godzin naszą planetę minęły dwie masywne planetoidy. Teraz wiemy nawet, jak one wyglądały.
Dwie duże planetoidy dały się sfotografować radarem w pobliżu Ziemi. Zobacz zdjęcia

O ile o jednej planetoidzie i jej wizycie w pobliżu Ziemi wiedzieliśmy już od 2011 roku, o tyle o istnieniu drugiej dowiedzieliśmy się niespełna dwa tygodnie przed jej odwiedzinami. Taka sytuacja doskonale pokazuje, jak ważne jest monitorowanie nieba i intensywne poszukiwanie tych planetoid, które dotychczas skrywają się przed zwierciadłami naszych teleskopów.

Wiedząc o bliskich przelotach tych obiektów w pobliżu Ziemi naukowcy postanowili wykorzystać radar planetarny sieci Deep Space Network w Goldstone, do przyjrzenia się zarówno planetoidzie 2024 MK, jak i 2011 UL21.

Trzeba tutaj podkreślić, że obie planetoidy minęły Ziemię w bezpiecznej odległości. Planetoida 2011 UL21 minęła naszą planetę 27 czerwca w odległości 6,6 miliona kilometrów, czyli w odległości siedemnaście razy większej od odległości dzielącej Ziemię od Księżyca. Warto jednak tutaj podkreślić, że w tym przypadku mieliśmy do czynienia z obiektem nietypowych rozmiarów jak na planetoidę bliską Ziemi. 2011 UL21 ma bowiem średnicę blisko 1,5 kilometra. Gdyby taki obiekt znalazł się na kursie kolizyjnym z Ziemią, byłoby to dla nas bardzo niebezpieczne. Na szczęście, już teraz wiadomo, że choć planetoida będzie od czasu do czasu zbliżała się do naszej planety, to przez kolejnych kilkaset lat na pewno nie znajdzie się na kursie kolizyjnym z nami.

Czytaj także: W otoczeniu Ziemi latają planetoidy. W tym tygodniu jest ich naprawdę sporo

Korzystając z potężnej, 70-metrowej czaszy radaru w Goldstone, astronomowie wysłali w kierunku przelatującej planetoidy fale radiowe, a następnie za pomocą tej samej anteny odebrali fale odbite od planetoidy. W ten sposób udało się odtworzyć kształt samej planetoidy. Nikt się jednak nie spodziewał pewnej niespodzianki.

Planetoida 2011 UL21 i zaznaczony na dole jej niewielki księżyc.

Okazało się bowiem, że względnie sferyczna planetoida ma w swoim otoczeniu niewielki księżyc, który okrąża ją w odległości trzech kilometrów. Wcześniej naukowcy nie zdawali sobie sprawy z tego, że obiekt ten jest obiektem podwójnym.

Odkrycie takiego miniaturowego księżyca planetoidy jest dla naukowców zawsze niezwykle cenne, bowiem obserwacje tego układu pozwalają ustalić masy obu obiektów, ich gęstości i wiele informacji, których nie dałoby się w żaden sposób ustalić bez obecności drugiego obiektu.

W tym jednak przypadku obserwacje wyglądały już nieco inaczej. O ile fale radiowe zostały wyemitowane w kierunku planetoidy za pomocą tej samej anteny co w poprzednim przypadku, o tyle już odbity sygnał został odebrany przez inną antenę. W ten sposób możliwe było zobrazowanie na powierzchni uskoków i głazów o średnicy nawet 10 metrów.

Druga planetoida, która odwiedziła błękitną planetę w ostatnich dnia, to 2024 MK, która została odkryta zaledwie 13 dni przed odwiedzinami. Obiekt ten przeleciał znacznie bliżej nas, bowiem odległość wyniosła jedyni 295 000 km. Z drugiej strony tu już mieliśmy do czynienia z obiektem o średnicy 150 metrów, czyli wielokrotnie mniejszym.Także i w tym przypadku naukowcy przyjrzeli mu się za pomocą radaru z Goldstone. Tutaj już żadnego księżyca nie odkryto, ale za to udało się ustalić, że planetoida ma wydłużony kształt, charakteryzujący się rozległymi płaskimi obszarami.

Radarowe obrazy planetoidy 2024 MK

Czytaj także: Gigantyczna planetoida przeleci w pobliżu Ziemi. Możesz oglądać przelot na żywo

Astronomowie zwracają uwagę, że tak bliskich przelotów obiektów o tych rozmiarów nie ma wcale tak dużo, więc warto było zebrać możliwie jak najwięcej informacji. Wszystko wskazuje na to, że sama planetoida odczuła na sobie wizytę w otoczeniu Ziemi. Grawitacja naszej planety zmieniła trajektorię lotu planetoidy, dzięki czemu obiekt, który okrążał Słońce w ciągu 3,3 roku, od teraz będzie na okrążenie potrzebował 24 dni mniej.

Oba przeloty, choć fascynujące mogą pozostawić nas jednak z jedną niepokojącą myślą. 2011 UL21 oraz 2024 MK odwiedziły Ziemię i poleciały dalej. Problem w tym, że nie wiemy, ile takich nieznanych planetoid jak 2024 MK, której nie znaliśmy jeszcze miesiąc temu, wciąż przemieszcza się w naszej okolicy i ile z nich znajduje się na kursie kolizyjnym z naszą planetą. Powyższy przykład wskazuje bowiem, że w każdej chwili możemy natknąć się na planetoidę, którą dzielą miesiące, tygodnie, a może jedynie dni do uderzenia w Ziemię. To chyba najlepszy dowód na to, że rację miał Horacy mówiąc w Pieśniach: „Chwytaj dzień, bo przecież nikt się nie dowie, jaką nam przyszłość zgotują bogowie”.

Więcej:planetoidy