Mimo upływu lat próbki z Itokawy wciąż skrywają tajemnice dotyczące nie tylko samej planetoidy, ale także i ewolucji Układu Słonecznego. Może to zdumiewać, bowiem sama próbka – wskutek licznych problemów z sondą w trakcie misji – nie była zbyt pokaźna. W kapsule powrotnej sondy Hayabusa naukowcy zidentyfikowali zaledwie 1500 ziaren o średnicy około 10 mikrometrów każde.
Warto tutaj wspomnieć kilka słów o samej planetoidzie. Itokawa, a właściwie (25143) Itokawa to planetoida odkryta w 1998 roku skatalogowana jako planetoida zbliżająca się do Ziemi, a nawet potencjalnie zagrażająca Ziemi. Jej wymiary oszacowano na 535 x 294 x 209 metrów. Wyraźnie wydłużona planetoida zaliczana jest to planetoid typu S, które charakteryzują się występowaniem dużej ilości krzemu i krzemianów. Około 17 proc. wszystkich znanych planetoid należy do tej samej kategorii.
Czytaj także: Ten kosmiczny głaz może stanowić rozwiązanie zagadki życia na Ziemi. Mamy jego próbki
Co istotne, Itokawa charakteryzuje się niską gęstością i wysoką porowatością, co wskazuje na to, że jest to tak naprawdę luźno ze sobą połączona grupa mniejszych i większych głazów powstałych wskutek rozpadu większej planetoidy i drobnego pyłu, a nie jedno ciało stałe. Pył na powierzchni zdaje się być wystawiony na działanie otwartej przestrzeni kosmicznej przez ostatnie osiem milionów lat.
Co nowego w badaniach planetoidy Itokawa?
Zespół naukowców z Uniwersytetu Arizony odkrył właśnie w próbce z planetoidy niewielkie kryształki soli kuchennej, tj. chlorku sodu (NaCl). Odkrycie może się wydawać nieistotne, do momentu kiedy nie uświadomimy sobie, że owe kryształki mogły powstać wyłącznie w obecności wody w stanie ciekłym.
Czytaj także: Skąd się wzięła woda na Ziemi? Pochodzi pośrednio ze Słońca – twierdzą naukowcy
Co ciekawe, planetoidy typu S nie są jakoś szczególnie znane z minerałów powstających w obecności wody. Odkrycie soli na Itokawie może oznaczać, że także inne planetoidy tego typu mogą mieć więcej wody, niż się dotychczas wydawało. Jeżeli tak faktycznie jest, to możliwe, że większość wody – jeżeli nie cała – na powierzchni Ziemi mogła dotrzeć tutaj w planetoidach, które bombardowały planetę na wczesnym etapie jej rozwoju.
Badacze z Uniwersytetu Arizony jako pierwsi postanowili sprawdzić, czy owe kryształki soli faktycznie pochodzą z planetoidy macierzystej, z której powstała Itokawa, czy też są jedynie zanieczyszczeniem powstały po dotarciu próbek na powierzchnię Ziemi. Szczegółowa analiza pozwoliła jednoznacznie ustalić ich pozaziemskie pochodzenie.
Możliwe zatem, że badając planetoidę udało się w końcu rozwiązać jedną z zagadek dotyczących Ziemi. Cztery i pół miliarda lat temu, tu gdzie powstawały planety takie jak Wenus, Ziemia i Mars, temperatury były zbyt wysokie, aby woda mogła pojawić się na Ziemi w stanie ciekłym. Od dawna naukowcy zakładali zatem, że musiała ona pochodzić z zewnętrznych rejonów mgławicy, gdzie temperatura była odpowiednio niska. Dotychczas podejrzewano, że za dostarczenie wody na planety skaliste odpowiadały komety lub planetoidy typu C. Jeżeli jednak teraz okazuje się, że woda mogła być obecna także w zwykłych chondrytach, które stanowią 87 proc. meteorytów lądujących na Ziemię, to trzeba ten fakt uwzględniać we wszystkich przyszłych modelach powstawania Ziemi takiej, jaką znamy.