Najnowszym obiektem kosmicznym, z którym się minęliśmy, jest planetoida o rozmiarach samochodu, która zbliżyła się 6 grudnia do Ziemi na odległość porównywalną zaledwie z połową odległości między Ziemią a Księżycem. W skali Układu Słonecznego jest to naprawdę mikroskopijna odległość.
Obiekt sklasyfikowany pod numerem 2024 XS2 zbliżył się do Ziemi w sobotę 7 grudnia o godzinie 3:47 polskiego czasu. Minimalna odległość od naszej planety wyniosła 196 000 kilometrów.
Czytaj także: Planetoida Apophis zbliża się do Ziemi. Naukowcy sprawdzają ryzyko zderzenia
Astronomowie szacują, że planetoida ma średnicę ok. 4,6 metra i nie była tak blisko Ziemi od co najmniej dziesięciu lat. Przy tych rozmiarach planetoida nie stanowi dla Ziemi żadnego zagrożenia, bowiem w przypadku wejścia w ziemską atmosferę spowodowałaby powstanie jasnego zjawiska bolidu, ale w większości spłonęłaby w atmosferze ziemskiej. Tutaj warto przypomnieć, że planetoida, która weszła w atmosferę naszej planety nad Czelabińskiem w 2013 roku, miała średnicę rzędu 20 metrów. Fala uderzeniowa wywołana jej eksplozją w atmosferze wybiła okna w całym mieście.
Planetoida 2024 XS2 została zauważona na niebie w marcu tego roku i przypisana do grupy planetoid Apollo. Z definicji obiekty te krążąc wokół Słońca, zbliżają się do Słońca na odległość mniejszą od odległości Słońce-Ziemia, przez co regularnie przecinają orbitę naszej planety wokół Słońca.
Co ciekawe, zaledwie kilka dni temu, zupełnie inna planetoida weszła w atmosferę Ziemi nad Syberią. Obiekt C0WEPC5 dostrzeżony zaledwie kilka godzin przed tym zdarzeniem miał około 70 centymetrów średnicy. Astronomom udało się ustalić moment wejścia w atmosferę i powiadomić o nim obserwatorów. Dzięki temu udało się uchwycić zjawisko meteoru, które pojawiło się w okolicach rosyjskiej miejscowości Olemińsk. Choć sama skała, dzięki swoim niewielkim rozmiarom, nie spowodowała żadnych szkód, to warto zauważyć, że był to już czwarty obiekt w tym roku, który zauważono dopiero tuż przed wejściem w atmosferę.
Czytaj także: Naukowcy w szoku po zbadaniu próbek z Ryugu. Życie na Ziemi okazało się nie do powstrzymania
Dla pełnego obrazu sytuacji z tego tygodnia należy dodać, że między wejściem w atmosferę C0WEPC5, a sobotnim przelotem planetoidy 2024 XS2, w pobliżu Ziemi, tj. w odległości 2,2 mln km przemknęła także bezszelestnie znacznie większa planetoida 2020 XR, której rozmiary szacuje się na 300 metrów.
Mogłoby się wydawać, że doszło do jakiegoś nietypowego zagęszczenia interakcji tego typu w ciągu jednego tygodnia. Trzeba jednak przy tym pamiętać, że astronomowie bezustannie monitorują ponad 30 000 planetoid, które na swojej drodze wokół Słońca zbliżają się regularnie do Ziemi. Wśród nich jest ponad 2300 planetoid potencjalnie niebezpiecznych, czyli takich o rozmiarach powyżej 140 metrów i zbliżających się do nas na mniej niż 7,5 mln km. Siłą rzeczy takich przelotów musi być sporo. Co więcej, wciąż odkrywamy nowe planetoidy, które tylko powiększają ten katalog.