Doskonałym przykładem może tu być względnie bliska nam egzoplaneta skatalogowana pod numerem LHS 1140 b. Obiekt ten znajduje się w odległości zaledwie 50 lat świetlnych od Ziemi. Można zatem powiedzieć, że jest to planeta znajdująca się w naszym bezpośrednim otoczeniu kosmicznym. Szczególnie jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że nawet nasza galaktyka, która przecież jest jedną z 300 miliardów galaktyk we wszechświecie, ma średnicę blisko 100 000 lat świetlnych. W tym kontekście odległość 50 lat świetlnych jest praktycznie pomijalna.
Czym jednak jest egzoplaneta LHS 1140 b? Mówiąc najprościej, to niezwykle intrygujący świat.
Mówimy tutaj o niezwykłej planecie. Wszystko bowiem wskazuje, że jest to jedna z najlepszych kandydatek na planetę, na powierzchni której znajduje się woda w stanie ciekłym, czyli jeden z najważniejszych składników warunkujących powstanie życia takiego, jakie znamy z powierzchni naszej planety.
Najnowsze obserwacje planety przeprowadzone za pomocą Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba wykazały jednak coś ciekawego. Dane obserwacyjne i sposób odbijania światła gwiazdy macierzystej przez planetę sugerują, że mamy tutaj do czynienia z planetą, na powierzchni której znajduje się ocean ciekłej wody otoczony pokrywą stałego lodu. Naukowcy wskazują, że planeta może wyglądać dosłownie jak gałka oczna, w której ocean jest źrenicą.
Czytaj także: To nie kino science-fiction, tylko rzeczywistość. Takiego czegoś jeszcze w kosmosie nie widzieliśmy
Nie jest to bynajmniej nowa planeta. LHS 1140 b po raz pierwszy została odkryta już siedem lat temu. Wtedy jednak naukowcy zakładali, że jest to planeta należąca do kategorii minineptunów, czyli stosunkowo małych planet gazowych otoczonych grubą warstwą metanu, amoniaku i wody. W najnowszym artykule naukowym jednak badacze przekonują, że rzeczywistość może być bardziej interesująca.
Według pomiarów wykonanych za pomocą teleskopu Jamesa Webba, LHS 1140 b ma średnicę 1,73 razy większą od średnicy Ziemi oraz masę 5,6 razy większą od masy Ziemi. „Oceaniczne oko” może wskazywać, że planeta jest związana pływowo ze swoją gwiazdą macierzystą, czyli zawsze skierowana jest tą samą stroną – oceanem o średnicy 4000 km – w stronę gwiazdy. Warto tutaj także podkreślić, że planeta wykonuje pełne okrążenie wokół swojej gwiazdy w ciągu zaledwie 24 dni.
Skoro planeta potrzebuje tak niewiele czasu na okrążenie gwiazdy, a jednocześnie w większości pokryta jest lodem, może to oznaczać tylko jedno. Gwiazda macierzysta tego układu to niewielki czerwony karzeł.
Czytaj także: Tam naprawdę może znajdować się życie. James Webb odkrywa coś fascynującego na Europie
Instrumenty zainstalowane na pokładzie Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba pozwoliły ustalić, że w atmosferze planety znajduje się azot, jeden z najważniejszych składników ziemskiej atmosfery. Z drugiej jednak strony gęstość planety wydaje się za niska, aby mogła to być planeta skalista. To każe się domyślać, że może to być wodny świat przykryty skorupą lodową. Jedynie po stronie dziennej, gdzie promieniowanie słoneczne bezustannie ogrzewa planetę, temperatura może wynosić nawet 20 stopni Celsjusza. Teoretycznie zatem taki ocean ciekłej wody może być miejscem, w którym mogło rozwinąć się życie.
Nic zatem dziwnego, że już teraz naukowcy planują kolejne obserwacje tego fascynującego świata. Badacze potrzebują co najmniej roku dodatkowych obserwacji, aby udało się ustalić, czy planeta faktycznie posiada atmosferę oraz dwóch kolejnych lat, aby sprawdzić czy czasem nie ma tam dwutlenku węgla. Możemy być zatem pewni, że LHS 1140 b jeszcze wróci na czołówki gazet.