Tlen zaskakuje ponownie. Fizycy zaobserwowali jak rozpada się na cztery cząstki

Cała otaczająca nas materia na pozór jest bardzo stabilna i nieprzewidywalna. Wynika to głównie z zakresu wielkości, jaki jesteśmy w stanie obserwować swoimi zmysłami. Gdybyśmy jednak mogli przyjrzeć się zmysłami temu, co się dzieje w skali atomowej i subatomowej, świat zacząłby wyglądać zupełnie inaczej. Cały problem w tym, że czy tego nie widzimy, czy widzimy, ten świat cząstek subatomowych istnieje wszędzie wokół nas, a nawet w nas samych. Nic zatem dziwnego, że od dekad fizycy zarówno obserwacyjni, jak i teoretyczni, próbują usilnie zrozumieć, z czego tak naprawdę składa się wszechświat i jakie procesy w nim zachodzą.
Tlen zaskakuje ponownie. Fizycy zaobserwowali jak rozpada się na cztery cząstki

Jeszcze w sierpniu opisywaliśmy odkrycie nowego najcięższego izotopu tlenu, czyli tlenu-28. Naukowcy byli przekonani, że tlen składający się z 8 protonów i 20 neutronów będzie stabilny, bowiem mamy tutaj dwie magiczne liczby, które powinny gwarantować stabilność. Okazało się jednak, że nic z tego — także i ten izotop ulega rozpadowi.

Teraz w najnowszym artykule naukowym opublikowanym w periodyku naukowym Physical Review Letters, naukowcy zajęli się zupełnie innym izotopem tego samego pierwiastka. Przedmiotem badań był tutaj znacznie lżejszy izotop tlenu, tlen-13 składający się z ośmiu protonów i tylko pięciu neutronów. W toku eksperymentu fizykom udało się zaobserwować zupełnie nowy tryb rozpadu niestabilnego pierwiastka. Tlen-13 rozpadł się bowiem na trzy jądra helu (atomy bez elektronów), proton i pozyton.

Wcześniej astronomowie obserwowali wiele innych, interesujących trybów rozpadu radioaktywnego w procesie rozpadu beta-plus. W takim procesie proton zamienia się w neutron, emitując jednocześnie część energii w postaci pozytonu i antyneutrina. Powstałe w ten sposób jądro atomowe ma do dyspozycji wystarczająco dużo energii do usunięcia nadmiarowych cząstek i osiągnięcia stabilności.

Czytaj także: Iterb to dziwny metal. Po trafieniu promieniami gamma staje się jeszcze dziwniejszy

To, co teraz udało się zarejestrować to zupełnie nowy tryb rozpadu. Nigdy wcześniej nie obserwowano, aby w rozpadzie beta powstawały trzy jądra helu (cząstki alfa) oraz proton. To może być niezwykle cenna informacja dla badaczy zajmujących się właściwościami jądra atomowego przed rozpadem.

Do zaobserwowania rozpadu tlenu-13 naukowcy użyli akceleratora cząstek w Instytucie Cyklotronów na Uniwersytecie A&M w Teksasie. To tam najpierw wytworzono wiązkę tlenu-13, poruszającą się z prędkością 10 proc. prędkości światła, a następnie skierowali ją w stronę komory projekcyjnej TexAT TPC (Texas Active Target Time Projection Chamber).

Wewnątrz detektora wypełnionego dwutlenkiem węgla materia tworząca wiązkę zatrzymuje się, po czym ulega rozpadowi po upływie 10 ms. W procesie rozpadu dochodzi do emisji pozytonu i neutrina. Z uwagi na to jednak, że udało się wprowadzać do detektora po jednym jądrze atomu naraz, badacze mogli dokładnie przyjrzeć się wszystkim cząstkom, które powstały i wyparowały tuż po rozpadzie.

Analiza tak zebranych danych za pomocą specjalistycznego oprogramowania pozwoliła zidentyfikować w gazie ślady po ulotnych cząstkach. To właśnie w tych danych okazało się, że raz na 1200 rozpadów beta doszło do powstania czterech cząstek, czego wcześniej nigdy nie obserwowano.

Radek KosarzyckiR
Napisane przez

Radek Kosarzycki

Redaktor naczelny Focus.pl. Od 2015 r. codziennie pisze o astronomii, astrofizyce i eksploracji przestrzeni kosmicznej.