Wyniki tego badania opublikowane w czasopiśmie ”Nature” mają pomóc obronić przed zniszczeniem ”jedną z ostatnich zagadek nauki”. – Identyfikacja i nadanie nazw jest pierwszym krokiem w kierunku zachowania oraz ochrony roślin na Nowej Gwinei – mówi dr Tim Utteridge z brytyjskich Royal Botanic Gardens.
Według Utteridge’a, w tym konkretnym przypadku nie będzie można polegać na innym źródle. – Jeżeli stracimy te rośliny, nie przywrócimy ich z żadnego innego miejsca. Po prostu nigdzie indziej nie rosną poza tą wyspą. Jesteśmy odpowiedzialni za zachowanie tego unikalnego życia roślinnego – stwierdził w informacji dla prasy.
Na Nowej Gwinei znaleźć można nietknięte jeszcze mini ekosystemy lasów namorzynowych na wybrzeżach, gęste lasy tropikalne i zielone łąki wyglądających niczym te alpejskie.
– Nowogwinejska flora to tętniący życiem raj o którym nadal jednak niewiele wiadomo – mówi dr Rodrigo Cámara-Leret z uniwersytetu w Zurichu. Choć naukowcy zbierają i opisują próbki roślin z wyspy od XVII wieku, to kolekcje w herbariach na całym świecie nadal nie przedstawiają pełnego obrazu.
W końcu udało się przeprowadzić dokładny inwentarz wyspy, tak jak zrobiono to z innymi bogatymi w życie roślinne miejscami, choćby z Amazonią. Eksperci Royal Botanic Gardens połączyli siły z botanikami z 19 państw by dokonać tego, co od ponad 300 lat wydawało się niemożliwym.
Efekt w liczbach? Dotychczasowe szacunki zakładały, że na wyspie jest od 9 do 25 tys. gatunków roślin. Na postawie 704 tys. próbek flory naukowcy zdołali zidentyfikować i nazwać 23 tys. roślin.
Na Nowej Gwinei żyje 13634 gatunków roślin z 1742 rodzajów i 264 rodzin, co zdecydowanie przewyższa bogactwo flory Madagaskaru czy Borneo. Z tej listy aż 68 proc. roślin można znaleźć tylko na Nowej Gwinei.
20 proc. flory Papui-Nowej Gwinei stanowią orchidee, a 17 proc. w przypadku zachodniej części wyspy, czyli indonezyjskiej Nowej Gwinei. 29 proc. wszystkich gatunków to drzewa. Na wyspie znaleźć też można unikalne dla tego skrawka lądu rododendrony i begonie których nie opisano jeszcze w żadnych książkach.
Żeby obronić rośliny trzeba je nazwać i móc określić ich dokładne geograficzne rozmieszczenie. Tego wymaga Międzynarodowa Unia Ochrony przyrody (IUCN), organizacja odpowiedzialna za tworzenie oficjalnej Czerwonej Księgi Gatunków Zagrożonych. Od 1970 roku trafiło tam 2812 gatunków z Nowej Gwineii. Badacze sądzą, że w ciągu najbliższych 50 lat pojawi się tam 4 tys. nowych.