Pierwsze w historii spodnie z napędem. Kondycja, zdrowie czy kontuzje to już żaden problem!

Elektryczne rowery czy hulajnogi to już codzienność i znacznie ułatwiają nam poruszanie się po mieście, ale nie tylko. Co powiedzielibyście jednak na elektryczne spodnie, które zaoferują wspomaganie analogiczne do wspomnianych rowerów czy hulajnóg, ale bezpośrednio dla naszych nóg, podczas spacerów czy górskich wędrówek? Taki mały egzoszkielet to już nie jest wyłącznie abstrakcyjna melodia przyszłości, a… cóż, faktycznie istniejąca rzecz.
Spodnie z napędem Arc’teryx MO/GO

Źródło: Arc’teryx / Skip

Arc’teryx + Skip = spodnie z napędem

Skip to technologiczny start-up zajmujący się technologią wearable, który do tej pory po cichu rozwijał się w Alphabecie, firmie-matce Google. Szczegółów jednak nie znaliśmy i właściwie niewiele można było o tej firmie powiedzieć — aż do teraz, bo Skip właśnie ogłosiło swoją pierwszą współpracę, a dokładnie z firmą Arc’teryx, której owocem będą pierwsze na świecie spodnie z napędem, wykorzystujące miękki egzoszkielet.

Czytaj też: Żaden film SF ani sztuczna inteligencja! Ten żołnierz nosi osobliwy egzoszkielet

Jeśli nie jesteście zaznajomieni z Arc’teryx, to jest to kanadyjska firma specjalizująca się w produkcji wysokiej jakości odzieży i sprzętu outdoorowego, która została założona w 1989 roku w North Vancouver. Arc’teryx zyskało renomę dzięki innowacyjnym technologiom, wykonaniu wysokiej jakości oraz naciskowi na funkcjonalność i trwałość swoich produktów. Firma oferuje szeroką gamę produktów, w tym kurtki, spodnie, plecaki, buty oraz akcesoria przeznaczone dla miłośników wspinaczki, trekkingu, narciarstwa oraz innych sportów ekstremalnych i aktywności na świeżym powietrzu — a teraz dołączą do tego… e-spodnie.

Spodnie z napędem Arc’teryx MO/GO
Źródło: Arc’teryx / Skip

Arc’teryx MO/GO to spodnie przyszłości

Technologia zastosowana w tych spodniach Arc’teryx nazywa się MO/GO — i jest to skrót od „mountain goat”. Arc’teryx MO/GO wykorzystuje hybrydowy system wspomagający, miękki egzoszkielet, którego zadaniem jest wspomaganie mobilności użytkownika i „wzmacnianie” go podczas chodzenia. MO/GO nie będzie za nas chodzić, ale zamiast tego zapewni 40-procentowe wsparcie energetyczne dla mięśnia czworogłowego i ścięgna podkolanowego, jednocześnie zmniejszając obciążenie kolan.

Czytaj też: Mamy egzoszkielety, teraz kolej na egzomięśnie?

E-spodnie Arc’teryx to w zasadzie połączenie klasycznych spodni firmy i egzoszkieletu od Skip, który umieszczony na zewnętrznej stronie nogawki spodni. Egzoszkielet rozciąga się od połowy łydki do połowy uda, i zgodnie z obecnymi informacjami będzie on zamocowany na flagowych spodniach softshell Gamma Pant. Wygląd całej „konstrukcji” możecie zobaczyć na grafikach opublikowanych przez producenta — i nie wygląda to wcale szczególnie źle, nie rzuca się specjalnie w oczy i myślę, że po przeczytaniu samego opisu, wszyscy mieliśmy w głowie coś dużo większego i bardziej ekscentrycznego.

Spodnie z napędem Arc’teryx MO/GO
Źródło: Arc’teryx / Skip

Czytaj też: Japończycy noszą egzoszkielety, żeby pracować do późnej starości

Kiedy Arc’teryx MO/GO będą dostępne i ile trzeba będzie za nie zapłacić?

Firmy twierdzą, że cała koncepcja została zainspirowana ruchem kozła śnieżnego i jego zdolnością do niemal bezproblemowego pokonywania wzniesień. Technologia ta miała rozwijać się przez blisko cztery lata, co potwierdza niejako TechCrunch — redakcja ta donosi bowiem, że widziała już MO/GO w 2021 roku podczas odwiedzin w fabryce X Labs Alphabet. 

Spodnie z napędem Arc’teryx MO/GO
Źródło: Arc’teryx / Skip

Czytaj też: Wbudowany egzoszkielet, czujniki tętna i imitacja skóry rekina. Oto inteligentny kombinezon pływacki

Spodnie MO/GO już teraz możecie zarezerwować, wykupując slot za 99 dolarów (~390 PLN) — wtedy też uzyskacie zniżkę i spodnie będziecie mogli dorwać za 4500 USD (~17 690 PLN), a nie 5000 dolarów amerykańskich (~19 650 PLN), bo właśnie na taką kwotę finalnie zostaną one wycenione. Spodnie więc nie będą należały do najtańszych — blisko 20 tysięcy za parę spodni to ceny na poziomie nieosiągalnego dla większości ludzi Chrome Hearts, więc raczej nie spodziewałbym się ich wielkiej popularności. Pierwsze dostawy spodziewane są pod koniec przyszłego roku, więc trzeba się nieco uzbroić w cierpliwość. Jeżeli nie jesteście do końca pewni zakupu, to są opcje na sprawdzenie możliwości tego sprzętu; a dokładnie istnieje możliwość przetestowania e-spodni podczas całodniowego trekkingu za 80 USD, chociaż dotyczy to klientów z Ameryki Północnej. Jeśli jednak jakimś cudem odwiedzalibyście Squamish w Kanadzie, to możecie odwiedzić Arc’teryx Climb Academy, żeby skorzystać z bezpłatnego, 20-minutowego dema.

Źródło: Arc’teryx / Skip