Przełomowe odkrycie w Układzie Słonecznym. Saturn skrywa niezwykłego towarzysza

Małe ciała Układu Słonecznego to na pierwszy rzut oka po prostu planetoidy i komety, czyli wszystkie obiekty, które nie są gwiazdą, planetami i ich księżycami. Można by było zatem powiedzieć, że mamy w tej grupie planetoidy i komety. Kiedy jednak przyjrzymy się tym obiektom nieco dokładniej, okaże się, że mamy tam do czynienia z kilkoma wyraźnymi grupami. Mamy wszak planetoidy zbliżające się do Ziemi, planetoidy Pasa Głównego, obiekty Pasa Kuipera, krążące wokół Słońca między orbitami gazowych olbrzymów centaury oraz tzw. planetoidy trojańskie.
Przełomowe odkrycie w Układzie Słonecznym. Saturn skrywa niezwykłego towarzysza

Choć na co dzień niewiele się o nich mówi, to planetoidy trojańskie występują dość powszechnie w Układzie Słonecznym. Mówimy tutaj o planetoidach, którą krążąc wokół Słońca, dzielą orbitę z planetami układu. Obiekty te zwykle układają się w dwa charakterystyczne obłoki znajdujące się na orbicie danej planety, 60 stopni przed i 60 stopni za planetą, w tak zwanych punktach stabilności grawitacyjnej. O planetoidach tworzących obłok wyprzedzający daną planetę mówi się, że należą do obozu greckiego, a te, które za nią podążają do obozu trojańskiego.

Pierwotnie uważano, że jedynie Jowisz posiada własne planetoidy trojańskie. To wszak w jego otoczeniu znajduje się największa znana planetoida trojańska, czyli (624) Hektor o wymiarach 370 × 200 kilometrów. Z czasem jednak naukowcy odkryli podobne obiekty na orbitach Urana, Neptuna, a nawet Ziemi i Marsa.

Czytaj także: Sonda Lucy fotografuje już planetoidy trojańskie. Odległość do nich jest wciąż ogromna

Im więcej jednak trojańczyków odkrywano, tym bardziej uwagę zwracał jeden fakt: prawie wszystkie gazowe olbrzymy posiadają swoje planetoidy trojańskie. Prawie, bowiem pomimo poszukiwań nie udawało się odkryć ani jednej planetoidy trojańskiej Saturna.

Sytuacja ta właśnie się zmieniła. Oto pierwszy znany trojańczyk gazowego olbrzyma z pierścieniami.

W najnowszym artykule naukowym opublikowanym na portalu preprintów arXiv międzynarodowy zespół naukowców wskazuje dowody na to, że planetoida skatalogowana pod numerem 2019 UO14 jest w rzeczywistości trojańczykiem Saturna.

Jak sama nazwa wskazuje, planetoida została odkryta już w 2019 roku. Wtedy jednak nie było możliwości ustalenia, czy faktycznie jest ona planetoidą trojańską, czy też jedynie przebywa ona chwilowo na orbicie, którą Saturn przemieszcza się wokół Słońca. Aby potwierdzić przypuszczenia, konieczne było wielokrotne zaobserwowanie jej za pomocą różnych teleskopów znajdujących się w różnych miejscach na Ziemi. Naukowcom ostatecznie udało się tego dokonać, a nawet udało się odnaleźć planetoidę w zdjęciach archiwalnych wykonanych w latach 2015-2024 i to dokładnie w tym miejscu, w którym przewidują modele potencjalnych trojańczyków.

Czytaj także: W pobliżu Marsa znajduje się nietypowa planetoida. Nie wiadomo, skąd się tam wzięła i kiedy odleci

Warto tutaj jednak zwrócić uwagę, że planetoida znajduje się w dość niestabilnym miejscu. Jakby nie patrzeć ma ona za sąsiada Jowisza, którego oddziaływanie grawitacyjne istotnie wpływa na takie obiekty jak 2019 UO14. Nie należy zatem przesadnie przyzwyczajać się do tego obiektu, bowiem jest on trojańczykiem Saturna zaledwie przez kilka ostatnich tysięcy lat i zapewne za około tysiąc lat ponownie poleci sobie dalej w przestrzeń międzyplanetarną. Na krótko jednak jesteśmy świadkami czasów, w których wszystkie gazowe olbrzymy Układu Słonecznego mają własne planetoidy trojańskie.