Mamy tutaj zatem do czynienia ze swoistym bąblem otaczającym gwiazdę i jej planety, w którym dominuje strumień cząstek emitowany przez gwiazdę centralną. Bąbel ten nazywa się w przypadku gwiazdy heliosferą. W heliosferze ciśnienie wiatru słonecznego przeważa nad ciśnieniem wiatrów galaktycznych. Sondy kosmiczne, które przekroczyły granicę heliosfery, takie jak sondy Voyager, uznaje się za pierwsze, które opuściły Układ Słoneczny i rozpoczęły podróż międzygwiezdną.
Co jednak ciekawe, astronomowie obserwowali w przestrzeni kosmicznej już wiele podobnych astrosfer, czyli odpowiedników heliosfery. Co jednak ciekawe, wszystkie one obserwowane były wokół gwiazd ekstremalnie gorących, bardzo młodych, albo bardzo starych. Nigdy jednak dotąd nie udało się zaobserwować takiego samego bąbla wokół gwiazdy podobnej do Słońca. Przez dwadzieścia lat poszukiwań Słońce zdawało się zatem pozostawać osobliwym wyjątkiem.
Czytaj także: Tajemniczy tunel międzygwiezdny w otoczeniu Słońca. Astronomowie prezentują przełomowe wyniki badań
Wszystko zmieniło się, gdy astronomowie skierowali oko Obserwatorium Rentgenowskiego Chandra w kierunku gwiazdy HD 61005. Mamy tutaj do czynienia z nietypową gwiazdą, bowiem już wcześniejsze obserwacje wykazały, że otacza ją dysk odłamków, który na zdjęciach przypomina wyglądem swoiste skrzydła. Zapewne dysku nie byłoby także widać, gdyby nie to, że gwiazda ta akurat przelatuje z dużą prędkością przez gęsty obłok gazowy. Czoło dysku siłą rzeczy rozpycha ów gaz, tworząc widoczne w obserwacjach skrzydła.
Naukowcy zwracają tutaj uwagę na fakt, iż gwiazda ta zarówno rozmiarami, jak i masą przypomina Słońce. Jedyna różnica między tymi gwiazdami to wiek. O ile Słońce zbliża się już do połowy swojego życia w wieku 4,5 miliarda lat, HD 61005 ma dopiero około 100 milionów lat. Możliwe zatem, że młode Słońce także kiedyś tak wyglądało.
Jak to zwykle bywa, młode gwiazdy mają znacznie więcej wigoru od gwiazd dojrzałych. W efekcie zakłada się, że są one bardziej aktywne i emitują silniejszy strumień wiatru gwiezdnego. Z tego też powodu naukowcy postanowili sprawdzić, czy wokół obserwowanej gwiazdy uda się odkryć astrosferę.
Obserwacje prowadzone za pomocą Chandry spoglądającej na wszechświat w zakresie promieniowania rentgenowskiego wykazały, że gwiazdę otacza mglista poświata rozciągająca się na 100 AU, czyli odległość stukrotnie większą od przeciętnej odległości Ziemi od Słońca.
Autorzy najnowszego opracowania przekonują, że owa poświata emitowana jest właśnie przez astrosferę otaczającą gwiazdę.
Czytaj także: Jak złapać wiatr słoneczny? Uczeni z Polski konstruują sprzęt dla NASA
Mało tego, w przeciwieństwie do obserwowanych wcześniej wydłużonych skrzydeł dysku odłamków, rentgenowska poświata wydaje się być dużo bardziej sferyczna, nawet mimo tego, że gwiazda mknie przez gęsty obłok gazowy. Oznacza to, że wiatry emitowane przez młodą gwiazdę są naprawdę silne i dominują nad otaczającym ją obłokiem gazowym, co też zgadza się z naszą wiedzą o wzmożonej aktywności młodych gwiazd.
Obserwacje gwiazdy HD 61005 dowodzą tego, że gwiazdy podobne do Słońca także mają swoje własne odpowiedniki naszej heliosfery. Co jednak ważne, obserwowanie takich bąbli wokół gwiazd w wieku innym niż wiek Słońca pozwala nam ustalić, jak mogło wyglądać otoczenie młodego Słońca. Możliwe zatem, że z czasem uda się także odkryć astrosferę wokół gwiazdy podobnej do Słońca, ale od niego starszej. W ten sposób dowiedzielibyśmy, w jakim kierunku ewoluuje nasz Układ Słoneczny.