Ostatnia szansa na zobaczenie tego zjawiska! Saturn zmieni się bezpowrotnie

Saturn jest zdecydowanie najbardziej spektakularną planetą Układu Słonecznego. Wystarczy spojrzeć na nią przez lornetkę lub przez amatorski teleskop, aby mieć pewność, że patrzymy właśnie na Saturna, a nie na którąkolwiek z innych planet Układu Słonecznego. Wynika to z tego, że planeta otoczona jest spektakularnym zestawem pierścieni, którego pozostałe planety jedynie mogą jej pozazdrościć. Tak przynajmniej jest przez większość czasu. Teraz jednak się to zmieni.
saturn
saturn

Pierścienie Saturna można dostrzec nawet przez niewielki amatorski sprzęt obserwacyjny jako wydłużony kształt. Jeżeli teleskop jest wystarczająco duży, możemy dojrzeć także przerwę między najbardziej wewnętrznymi pierścieniami a samą planetą. W takiej sytuacji Saturn wygląda, jakby miał doczepione uszy. W ostatnich miesiącach jednak nieco trudniej te kształty dostrzec. Nie mamy tu jednak do czynienia z jakimś fizycznym procesem zachodzącym obecnie w otoczeniu planety. Za tę nietypową zmianę odpowiada bowiem naturalne nachylenie osi Saturna do płaszczyzny jego orbity wokół Słońca.

Warto tutaj przy okazji wspomnieć o tym, że naukowcy wciąż nie są zgodni co do tego, od kiedy istnieją pierścienie Saturna. Część badań wskazuje na to, że mogą one istnieć od samego powstania planety, ale jednocześnie istnieje wiele przekonujących dowodów na to, że powstały one dopiero 400 milionów lat temu, co przy wieku fakcie, iż sama planeta ma 4,5 miliarda lat, sprawia, że są one stosunkowo niedawnym dodatkiem do niej. Więcej, gdyby faktycznie pierścienie Saturna były tak młode, mogłoby to oznaczać, że za kilkaset milionów lat znowu ich nie będzie. To oznaczałoby, że mamy akurat szczęście, że żyjemy w tym ulotnym przedziale czasu, gdy one istnieją.

Czytaj także: Oglądaj pierścienie Saturna póki istnieją. Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba zbada ich przyszłość

Wróćmy jednak do stanu faktycznego. Jesteśmy w stanie z Ziemi z łatwością dostrzec pierścienie Saturna, bowiem ich płaszczyzna jest nachylona do płaszczyzny orbity pod kątem 26,7 stopnia. W efekcie z powierzchni Ziemi widzimy je, bowiem są — w zależności od okresu — podświetlone od góry lub od dołu przez Słońce i odbijają w naszą stronę sporo promieniowania słonecznego.

Siłą rzeczy jednak dwukrotnie podczas trwającej 29,4 roku podróży Saturna wokół Słońca, ustawiają się one do nas samą krawędzią. W tym momencie obserwator znajdujący się na Ziemi żadnych pierścieni nie dostrzeże. Same pierścienie nie znikają, a jedynie ustawiają się one do nas krawędzią, która ma zaledwie kilkadziesiąt metrów grubości. Z odległości, w jakiej znajduje się Saturn od Ziemi, takiej grubości po prostu nie da się dostrzec.

Czytaj także: Na orbicie wokół Saturna doszło do zderzenia dwóch księżyców. Skutki obserwujemy do dzisiaj

Co ciekawe, choć Saturn okrąża Słońce w niemal dokładnie 30 lat, pierścienie nie znikają regularnie co 15 lat. Wynika to z tego faktu, że planeta ta porusza się wokół Słońca po orbicie eliptycznej. W efekcie między punktami, w których pierścienie ustawiają się do nas krawędzią, mija na zmianę 13 i 16 lat. Po raz ostatni do takiej sytuacji doszło w 2009 roku, czyli 16 lat temu. Teraz, do przejścia przez punkt, w którym pierścieni nie da się dostrzec, dojdzie 23 marca 2025 roku.

Czy warto szukać na niebie Saturna bez pierścieni?

Otóż nie. Tak się bowiem składa, że już teraz Saturn znajduje się bardzo blisko Słońca, przez co jest niezwykle trudny w obserwacji. Z każdym kolejnym dniem planeta będzie zbliżała się do Słońca, aby ostatecznie się za nim schować. Kiedy Saturn wyłoni się po drugiej stronie Słońca, będzie ponownie widoczny blisko naszej gwiazdy na porannym niebie. Wtedy jednak, w kwietniu i na początku maja, pierścienie będą już ponownie widoczne. Warto tu jednak podkreślić, że tym razem będziemy mogli przez 13 lat obserwować pierścienie od drugiej strony w porównaniu do tego, na co patrzyliśmy przez ostatnich 16 lat.

Trzeba jednak na całe zamieszanie patrzeć optymistycznie. Gdy po przejściu przez płaszczyznę pierścieni Saturn wyłoni się zza Słońca, z każdym dniem przez długie lata będziemy mogli obserwować pierścienie coraz wyraźniejsze i coraz bardziej nachylone względem Ziemi. Czego chcieć więcej?